Strona 2 z 2 PierwszyPierwszy 12
Pokaż wyniki od 21 do 23 z 23

Wątek: Do mamuś odnocnikowujących pociechy :)

  1. #21
    Chustomanka Awatar jujama
    Dołączył
    Jan 2008
    Miejscowość
    okolice Legionowa :)
    Posty
    1,328

    Domyślnie

    U nas to trochę trwało (kilka miesięcy) i nadal nie do końca pozbyliśmy się pieluch. Funkcjonują na spacerach i na spanie.
    Więc trzymam kciuki
    Pierwsze podejście robiliśmy w wakacje - ile się dało bez pieluchy (na spacerach miałam ze sobą wielką torbę ciuszków na zmianę). Potem, na jesieni poszłam do pracy i odpuściliśmy, ale był sukces, bo kupy już zawsze były anonsowane.
    No i od grudnia (jak ja się wdrożyłam w pracy i jakoś sobie wszystko poukładałam) odstawiliśmy pieluchy w domu. I dopiero gdzieś w marcu Julek przestał posikiwać w majtki.
    Najpierw w ogóle nie wołał, potem wołał po fakcie, że ma mokro, potem w trakcie, ale nie umiał przerwać sikania, potem popuszczał zatrzymywał i dosikiwał na nocnik. Teraz wpadki są (i pewnie jeszcze długo będą), ale umie już zawołać i całość załatwić do nocniczka.
    JUlcza (16.04.2006), JAcusiowa (9.05.2008) i MAćkowa (14.12.2012) mama Magda
    http://jama-jujamy.blogspot.com/

  2. #22
    Chustomanka Awatar Magme
    Dołączył
    Jun 2007
    Miejscowość
    Łódź
    Posty
    708

    Domyślnie

    no i niestety - stety
    chyba przejdę na Metodę Dominiki - niech lata i sam zawoła , nie wysadzam
    po tym jak spędziłam cały poprzedni tydzień siedząc bykiem przy młodem i gapiąc się na niego i nie uzyskałam właściwie żadnych rezultatów, dochodzę do wniosku ze albo jest za wcześnie albo ja mam parszywe szczęście do wychodzenia abo obracania się nie w tym momencie co trzeba
    zawsze leje wtedy kiedy akurat ja wyjdę do kibelka albo do kuchni albo itd..
    i to sadzanie co parę minut i to pytanie co chwila czy chce czy już itd
    zmęczyłam się
    no i od paru dni nie siedzę przy nim
    tzn. sadzam go na nocnik po spaniu i po jedzeniu albo po spacerze ale nie siedzę nonstop
    i efekty takie same dokładnie czyli prawie żadne
    a ja przynajmniej coś w domu zrobię
    ciekawe czy się cos zmieni do sierpnia czy tak będzie Krzysiek latał z mokrym tyłkiem...
    jestem rozczarowana i zmęczona i zniechęcona ale "eksperymentu" nie przerywam..
    Krzyś 11.08.2006, Kinia 1.08.2008...

    nowy mój blog http://magme-madebyme.blogspot.com
    stary mój blog http://madebyme.blox.pl


  3. #23
    Chustomanka Awatar jujama
    Dołączył
    Jan 2008
    Miejscowość
    okolice Legionowa :)
    Posty
    1,328

    Domyślnie

    U mnie tak było. Znałam te ważniejsze momenty kiedy była szansa coś złapać i wtedy wysadzałam (na szczęście bez buntu - zdarzał się sporadycznie i wtedy odpuszczałam). A poza tym czekałam. To, że dzieć powie, że ma mokro albo krzyknie w momencie gdy sika to przecież też ogromny sukces! I naprawdę od tego momentu już bliżej niż dalej do całkowitego oswojenia z nocnikiem. Nie zarzucaj eksperymentu, bo idziecie w dobrym kierunku. Trzymam kciuki!!
    JUlcza (16.04.2006), JAcusiowa (9.05.2008) i MAćkowa (14.12.2012) mama Magda
    http://jama-jujamy.blogspot.com/

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •