-
Chustopróchno
Ja też bardzo przeżyłam sprzedaż pierwszej chusty, może dlatego, że bardzo długo (prawie pół roku) miałam tylko tę jedną jedyną. Nawet moja mama, kiedy dowiedziała się, że ją sprzedaję, powiedziała niby w imieniu Antka "Ojej, mama sprzedaje moje gniazdko, w którym się wychowałem", czym mnie dobiła. A kiedy ją taką odświeżoną, wyprasowaną i złożoną w kosteczkę wkładałam do pudełka przed wysłaniem, czułam się, jakbym przyjaciela do trumny wkładała 
Gdybym dowiedziała się, gdzie ona teraz jest, bez zastanowienia odkupiłabym ją.
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum