myśmy juz aż 3 siki upolowali - szkoda tylko że kazdy innego dnia :/
myśmy juz aż 3 siki upolowali - szkoda tylko że kazdy innego dnia :/
Cafe Draże Lubań- Zajęcia dla dzieci i rodziców | Nasza kreatywna codzienność - Tuqtu | moja fotografia
Ufff...
Dziś pierwszy raz dopiero po 15 udało sie nam zgrac...po dluższej drzemce Adaś nie miał wyjścia...
I wieczorkiem wróciliśmy od lekarza...najpierw próba bezowocna...więc chwilka jedzenie i za drugim razem pieluszka ocalona i Młody wysiusiany
Ale naczęściej kończy się tym ze syn mnie wyprzedza o krótką chwilkę
Musze przyspieszyć reakcje...a często robi siusiu jak je i wtedy ciężko mi to wyłapać....![]()
Adam 2009
Alicja 2011
A my od 2 dni mamy mały kryzys, kupki lądują w pieluchach. Nie wiem czy przyczyną może być ząbkowanie Julki? Dodatkowo ma zapchany nos, co powoduje spory stres szczególnie w nocy. Hmm, mam nadzieję, że to przejściowe i jeszcze będę potrafiła prawidłowo odczytać sygnały córci.
30 kwietnia 2009 - Julka, nasze wytęsknione szczęścieCztery Aniołki w Niebie.
Jeżeli wierzysz, że pływanie wyszczupla to zobacz jak wieloryb wygląda.(Tytus de Zoo)
Moja córcia robi ostatnio kupę około 4 ranoJak ja jestem w stanie usłyszeć "pierd zapowiadający" to ją wysadzam a czasami zanim dojde do jej łóżeczka to już jest po. Ogólnie udaje nam się wyłapywać 4 na 5 kup dziennie, natomiast siki to tylko po spaniu albo po spacerze w chuście. W ciągu dnia jak próbuje ją wysadzać (nawet po 5-10 min na nocniku) to mam wrażenie, że tylko czeka kiedy ją zapnę spowrotem w pieluchę żeby się zsikać
![]()
Elficzka Em - 15.03.2009r i Elfik Ad - 21.05.2012r
Przez kilka tygodni łapaliśmy wszystkie kupochy, a siki po spaniu, jedzeniu, spacerze, czaaaaasem częściej.
Często kupa była właśnie po "pierdzie zapowiadającym"Małej wyregulowały się godziny wypróżniania, tak że wiedziałam, o której się mogę spodziewać "prezentu" i ją wysadzić.
Potem zaczęło się ząbkowanie i pozmieniały się pory kupek, więc kilka wylądowało w pieluszce, ale to pikuś w porównaniu z tym ile szło nadal do nocnika. W ostatnich dniach jak pisałam, był mały zamęt, bo ząbki chyba idą całą chmarą, dodatkowo katar i rozdrażnienie, no i klops. Dodatkowo trochę się sfrustrowałam, że nie dostrzegam / nie potrafię rozpoznać żadnych sygnałów, że COŚ się zbliża. Aż tu dziś po kąpieli - w trakcie zabawy, Julka patrzy na mnie i robi YYY YYYY YYYY taki odłos jak przy zatwardzeniu,ale - hmmm, jak to wytłumaczyć, to nie był odgłos towarzyszący faktycznemu załatwianiu się, po kilku razach załapałam (enteligentna jestem, nie ma co) o co biega, i faktycznie, była kupka w nocniku i już bez tego YYY YYY YYYY, tylko wyszła "lekko". Pierwszy raz zdarzyło się, że tak wyraźnie dała znać, może to przypadek?? Zobaczymy jutro, mam nadzieję, że przełamiemy kryzys komunikacyjny
![]()
30 kwietnia 2009 - Julka, nasze wytęsknione szczęścieCztery Aniołki w Niebie.
Jeżeli wierzysz, że pływanie wyszczupla to zobacz jak wieloryb wygląda.(Tytus de Zoo)
Kurczeja od początku miałam stosować EC ale za leniwa byłam, no a poza tym wielorazowe pieluchy mnie wciągnęły
Teraz bym zaczęła wysadzać Jerza. Książkę K. Cherek mam, nawet przeczytaną do połowy, forum wzdłuż i wszerz. I czego mi brakuje? Aha.. nocnika! I trochę się boję, sama nie wiem czego... Picikola, rotho, powiadasz? A jaki masz kolor?![]()
Ja myślę, że to nie przypadek. Moja Córcia, kiedy już załapała, o co chodzi z tym nocniczkiem (że nie do pieluszki tylko do nocniczka kupka i siuśki lecą) to zaczęła wołać e-e. Na wszystko. Tak się teraz śmiejemy, że pierwsze świadome słowa naszej Córci, których znaczenie Ona i my rozumiemy to właśnie e-e.![]()