Dziś przyszło moje Indio rubinrot od Donkaczki (dziękuję!!!) Jest zupełnie inne w dotyku niż moja Inka, takie bardziej szmatowate, fajnie miękkie, podatne, ale jednocześnie takie "mięsiste", ma szorstką fakturę, pierwszy raz mam w ręku Indio, więc trudno mi nawet te wrażenia opisac. Mota się też zupełnie inaczej, generalnie musze się przyzwyczaicI jest sporo krótsze od storcza, choc oba rozmiar ten sam, ale to dla mnie akurat dobrze, bo ogony choc trochę krótsze wreszcie mam. Kolor bardzo ciekawy. Jak wyciągnęłam z koperty to średnio mi się spodobał, taki buraczkowy mi się wydał.



Odpowiedz z cytatem











ale indio chyba takiego nie ma, a nawet jak jest to pewnie limit i cena z kosmosu
). Jednocześnie, znalazłam też wzmiankę o szorstkości. Zatem... jak to jest? Powiedzmy w porównaniu do bawełnianych pasiaków Natibaby (dlatego że waham się pomiędzy tymi).




Doradca Akademii Noszenia Dzieci
