Chciałam tylko napisać, że koniec końców wybrałam sie tylko z chustą -nie był to zły pomysł Ale dziekuję za wszystki podpowiedzi i informacje! W jedna stronę mała słodko spała prawie całą droge w kieszonce. Powrót był juz troszkę bardziej rozywkowy, bo spać nie chciaiła i niestety w chuście też siedzieć niet. Musiałam ją wyciągnąc i przyznam że miała w głowie wszystki historie wypadkowe...na szczęscie dojechałaysmy bezpiecznie i obyło sie bez płaczu i marudzenia za to z zaczepianiem współpasażerów