własnie.tego typu kobieta.a zabiła mnie kiedys jak ze skrzywionym wyrazem twarzy(obrzydzenie wrecz na tej twarzy miała) i odpowiednim tonem spytała"ty jej dałas na drugie amelia??" ja jej na to ze tak.a ona-bo JA chciałam zeby była aleksandra.zofia aleksandra brzmi po krolewsku a zofia amelia to...i tu zrobiła buue!!! wyraz twarzy jakby miała pawia puscic!!!
teściowym szacunek sie nalezy z załozenia bo to starsze osoby, matki naszych facetow , babki naszych ukochanych dzieci ale czemu one czasami sie tak parszywie zachowują??? ze az człowiekowi odechciewa sie ten szacunek okazywac!ja nie będe taką tesciowo-babą NA PEWNO!!!!
Kiedyś myślałam że mam najgorszą tesciową na swiecie. Ale nie. Oglądałam program Ewy Drzyzgi o teściowych i synowych ( czy to dobra odmiana bo coś mi się kiełbasi?) I poszła historia o teściowejktóra potraktowała swoją synową siekierą. Kiedy to usłyszałam stwierdziłąm że to co mnie dotyka nie jest najgorsze choć mocne. Generalnie nauczyłam sie wypraszac a raczej wyganiac ja z domu. Całe szczescie ten etap w moim zyciu juz zamknelam i mam nowa tesciowa nie taka straszna, nawet całkiem fajna babke ale ta miłosc do syna czasem wychodzi i mnie sie rykoszetem dostaje![]()
Anntenka, to rzeczywiście współczuję.
Iwka, naprawdę próbowałam do tego podchodzić w ten sposób, ale na dłuższą metę nie potrafię, bo przez te wszystkie komentarze chyba próbuje mi udowodnić, że ja świadomie i celowo robię krzywdę własnemu dziecku. Zdaję sobie sprawę, że na ona pewnie też chce dobrze, ale nie potrafi się pogodzić z innym niż swoje podejściem do życia.
A, ostatnio mój mąż dowiedział się, że MUSIAŁ wyjechać do pracy do Niemiec, bo musi spłacać MOJE kredytyNieważne, że rozwija się w SWOIM zawodzie, że sam tego chciał. Chyba ma żal do mnie, że to ja męża na to namówiłam...
Ja naprawdę ją lubiłam, cenię ją, ale przestałam rozumieć...
I tak sobie myślę, że człowiek wcale nie chce peanów na cześć tego co robi, ale czasem minimum akceptacji zrobiło by dobrze. Bo czasem naprawdę zaczynam myśleć, że ze mną coś nie jest tak.
Moja mama jest zupełnie inna, nawet jeśli coś na początku jest dla niej nieznane i nie wie czy dobre czy złe, to można jej to wytłumaczyć, opowiedzieć czemu tak a nie inaczej, można się porozumieć a nawet jeśli nie jest do końca przekonana, to się nie wtrąca. A tu ściana.
A w ogóle, to przez to, że mogłam z Wami pogadać to mi już trochę lżej na duszy, nie mam już taki bardzo bojowego nastroju i spróbuję to wszystko wziąć na klatę.
30 kwietnia 2009 - Julka, nasze wytęsknione szczęścieCztery Aniołki w Niebie.
Jeżeli wierzysz, że pływanie wyszczupla to zobacz jak wieloryb wygląda.(Tytus de Zoo)
Dziewczyny współczuję Wam. Na całe szczęście moja mama rzadko się wtrąca, bo mieszka daleko, a teściowa nie chce się odzywać chyba dla świętego spokoju, bo ja mam wredną naturę, jak ktoś próbuje mi głupoty wciskać![]()
Ciekawe co by powiedziały wasze mamy i teściowe, gdyby się okazało, że tak jak u mnie: dziecko ssało pierś do 2 -go roku życia, również w nocy, więc się budziło, a że jesteśmy z J. leniwi, to sprawiliśmy sobie duże małżeńskie łoże i nasze cycowe dzieci spały z nami dopóki je nie odstawiłam. Michała nosiłam dużo i teraz też czasami noszę, ale już dla własnej wygody, bo skubany szybko biega i próbuje uciekać. Więc jak odprowadzam starszaki do szkoły i przedszkola, to czsami go wrzucam na plecy dla swiętego spokoju. A gdy pada to obowiązkowo plecaczek i duża parasolka.![]()
A może zadaj sobie pytanie czy ta akceptacja jest ci tak naprawdę potrzebna? Dlaczego masz się zadręczać cudzymi złośliwościami? Może po jakimś niefajnym tekście wystarczy powiedzieć że nie chcesz o tym rozmawiać? Mam nadzieję że cię nie uraziłam ale szkoda życia na cudze fochy.