Ja mam zimową Yamamę new classic, nie fusion, ale to kwestia kroju tylko (no i w classic dało się zrobić opinanany kaptur dla mnie, istotny w przypadku noszenia na plecach, w fusion twierdzili że się nie da). Mam tę najlżejszą wersję, IMO na polskie zimy zupełnie wystarczającą - zwykle ubierałyśmy się pod nią lekko, dopiero poniżej -10 i mniej dochodził np. jakiś cienki polarek. Za to przy plus pięciu jeszcze była ok, w cieplejszej bym się przy dodatnich temperaturach ugotowała... Ale ja jestem dosyć gorącą dziewczyną jak chodzi o ubieranie się![]()