Dziewczyny, właśnie przyszła do mnie kurtka z węgierskiego Liliputi, wersja czarna z białymi i czerwonymi wstawkami.

Czekałam bardzo długo (złożyłam zamówienie pod koniec września) i miałam już otwarty spór na PayPalu - właśnie go zamknęłam po przymierzeniu płaszcza.

Jestem zachwycona, płaszcz ciepły i fajny, ma odpinany kaptur i zamek na plecach, więc można nosić i z przodu, i z tyłu. Całość w stylu powiedziałabym "elegancko-nonszalanckim": nie jest to kaszmirowy odpowiednik Warmii, ale nie jest to również bezpłciowy wór sportowy.

Kupowałam prosto od producenta, ale widzę, że na stronie nie są już dostępne.