Maru to była moja pierwsza chusta i.... no właśnie żałuję że pierwsza, bo trochę mnie zniechęciła. Nie umiałam dociągnąć i dobrze zawiązać. Całe szczęście po kilku kolejnych wróciłam do maru i doznałam zupełnie innego odczucia. Leciutka, cieniutka, mięciutka, kolor idealny. Niestety w porównaniu z indio lnem na moim ciężkim już 10kg brzdącu dała mi troche po ramionach ale jak dokładnie zamotałam to poniosła i te 10 kg
dałam 4+ dlatego że nie miałam okazji spradzić jej możliwości na malutkim dziecku a pewnie dla takiego byłaby idealna.