Pozwole sobie podlaczyc sie do watku.
Mamy dwie chusty: tkana i elastyczna. Pare razy udalo mi sie wsadzic moja niespelna 2-miesieczna coreczke do chusty, pare razy byl spokoj, ale od jakiegos czasu za kazdym razem, jak probuje wsadzic mala do chusty urzadza mi "wyjace" sesje. Tyle sie naczytalam tutaj jak to dzieci uwielbiaja chusty, a ja mam teraz wrazenie, ze moja mala po prostu nie cierpi tego. Wczoraj wyszlam do sklepu i podczas zakupow dala taki koncert, ze co predzej ewakuowalam sie do domu... Wstyd mi bylo co niemiara.

Czy moje dziecko jest jakies dziwne?? Skoro podobno wszystkie dzieci uwielbiaja byc noszone? Na wozek tak alergicznie nie reaguje.