Ja już się poddałam z 2x. Nie mogę załapać tego dociągania...
Ja już się poddałam z 2x. Nie mogę załapać tego dociągania...
dziewczyny tez klełam na 2x ale okazało sie ze materiał się zakręca i efekt:niewygodnie, o dociągnieciu nie mam mowy, a zaleta ze wygodnie bo w jednym wiązniu kilka razy można wkładac i wykładac dziecia
więc z doświadczenia polecam zwrócić uwagę na to czy materiał sie nie zakręca oraz dobre dociąganie rąkami aby zrobić siodełko zanim włożymy dziecko
ja za to ostatnio ie umiałam zawiązać kieszonkibo skupiona ostatnio na plecaczkach i kółkowej
idę się dokształcic do innego wątku
mnie dziś też wyszło paskudnie...(znowu mi się jedna strona przekręciła...) dociągnąć nie mogłam - mam chyab za małe ręce - no nie potrafię dociągać jednej i jednocześnie przytrzymywać drugiej poły...ale fakt, dziś miałam trudną chustę (no, jakos trzeba sobie wytłumaczyć
ale jutro znowu będzie lepiej!!!
Odświeżam wątek, bo mi się ostatnio 2Xa zachciało, bo ambitna ze mnie baba i nie mogę przełknąć że mi nie wychodzi
Czy to się ZAWSZE tak dzieje? Czy ja coś źle dociągam? Mam wrażenie, że efekt "schowanego pysia" potęguje równomierne rozłożenie pół na dzieciu (środek poły na środku dziecka). Czy da się zawiązać tak, żeby pysio nie był schowany bez ściągania materiału tasiemką albo wywijania?![]()
Kasia, mama Majki (30.04.2009), doradca po kursie podstawowym Die Trageschule®
w w w . p r z y t u l m n i e m a m o . p l