Stokrotko, nie trać nadziei. Po buncie chustowym Wojtka postanowiłam zacząć pracę u podstaw - czyli codzienne noszenie, choćby po 5 minut. I to daje efekty - wczoraj odbyliśmy wieczorny spacer - 45 minut w chuście bez marudzenia, prężenia i ciągnięcia za włosy a wszystko dlatego, że mam kilka chustowych marzeń i muszę się przekonać, że jest po co kupować