A u nas właśnie zarzucanie się tylko sprawdza,bo z krzesła wrzask, z boku również.Ale fakt,że długo to ćwiczyłam i nie robię wrzutu jak w koszykówce,tylko powoli ,bardziej wsuwam.Generalnie nie jest łatwo.Teraz już mały bardziej do współpracy chętny,więc z biodra ćwiczymy przy dobrym humorze,bo wrzucanie to dla mnie ciągle hardcorowa sprawa