Strona 2 z 5 PierwszyPierwszy 12345 OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 21 do 40 z 83

Wątek: Forum niemowle, znowu o chustach.

  1. #21
    Chustopróchno Awatar Budzik
    Dołączył
    Jan 2008
    Posty
    13,478

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez aggie
    Budzik - czytalas, wiec wiesz o co chodzi

    Ja sie bede spierac z argumentami i na argumenty i czesto z usmiechem, ale z checia nauczenia sie czegos albo pokazania, ze nie wszystko jest czarno-biale i warto szukac i pytac, ale tego nie widac w necie... Ech, slabo mi po wczoraj.
    Ja wczoraj postanowiłam sobie, że w ogóle przestanę tam pisać, bo po co ktoś ma mnie objeżdżać za dobre rady od serca? No ale nie wytrzymałam
    Wychodzę z założenia, że nie piszę dla siebie (pisałabym pamiętnik doskonałej matki, gdybym czuła taką potrzebę), i nie dla tych, które są jak ściana i nic ich nie ruszy, ale dla tych zdezorientowanych, niedoświadczonych dziewczyn, którym wszyscy wmawiają, że nie można dziecka wychowywać na rękach, że ma być nakarmione, przewinięte i morda w kubeł. Jest wiele dziewczyn, które może przeczytają, przemyślą, nawet nie napiszą nic, nie skomentują, ale wezmą do serca, może będą miały argument przeciwko swoim mamusiom, teściowym i innym "życzliwym".
    Tak jak Ty, ja też popełniłam błąd na początku swojego rodzicielstwa, uwierzyłam, że dziecko można ujarzmić i dostosować do siebie. "Język niemowląt" czytałam ze łzami wzruszenia w oczach będąc jeszcze w ciąży, byłam zachwycona, już widziałam siebie obnoszącą dziecko po przyjeździe ze szpitala po domu itd. No dobra, obniosłam, pokazałam, ale po miesiącu prób, bolesnych i okupionych łzami moimi i córki machnęłam ręką i stwierdziłam, że to jakaś głupota. A ile jest dziewczyn, które wierzą, że dziecko ma leżeć i ładnie się samo bawić, samo zasypiać, nie jeść w nocy, kupę robić codziennie itd. a jak nie umie, to trzeba je tego nauczyć. Dziewczynom brakuje podstawowej wiedzy psychologicznej, jedyne źródło wiedzy o opiece nad dzieckiem, to doświadczone mamy, teściowe i ciocie, i internet. W co przeczytają, usłyszą, to wierzą. Ja jestem zdania, że własnym doświadczeniem i wiedzą trzeba się dzielić. Może ktoś skorzysta. Nie przekonam nieprzekonanych, ale może znajdzie się ktoś o otwartym umyśle, i jeśli nie uwierzy mi na słowo, to sam zacznie szukać, albo chociaż pomyśli, że można inaczej.

  2. #22
    Chusteryczka Awatar lemonka
    Dołączył
    Mar 2008
    Posty
    2,182

    Domyślnie

    Budzik ja zgadzam sie z Toba w calej rozciągłości Serio. Niestety tez na początku próbowałam nauczyć Małego różnych bezsensownych rzeczy. Juz pisałam o tym chyba dwa dni temu. Teraz żałuję częściowo tych początków. No i nadrabiam ile sie da Przy drugim maluszku byloby ( będzie ) inaczej. A rady TH trzeba przepuścic przez swoje filtry - uczucia, przeczucia, intuicje i zdrowy rozsądek - wtedy można z tego wyciągnąc dla Malucha i siebie cos fajnego


    Kto bije, żeby nauczyć, uczy bić.
    flickr-moje zdjęcia

  3. #23
    Chusteryczka Awatar kajkasz1
    Dołączył
    Jun 2007
    Miejscowość
    Chojnice
    Posty
    1,644

    Domyślnie

    Budzik, chylę czółka - spojnie, rzeczowo i bez szarpania.
    A mnie już takie posty nie wychodzą. Bo czytam pytanie niedoświadczonej mamy i jest oki.
    Kajka, żona Macieja, blogująca mama trzech synów - stary blog , nowy blog



  4. #24
    Chusteryczka Awatar sabcia
    Dołączył
    Oct 2007
    Miejscowość
    Skoczów
    Posty
    2,549

    Domyślnie

    kajkasz mi też brak zimnej krwi i zawsze daję się sprowokować, dobrze, że to tylko internet, bo czasem to już bym lała po mordach
    Zuzanna 06.07.2007
    Liliana 25.06.2009
    Doradca z Doświadczeniem®

  5. #25
    Chustopróchno Awatar Budzik
    Dołączył
    Jan 2008
    Posty
    13,478

    Domyślnie

    A tak trochę - to śmieszne jest to, że jak zachodzą w ciążę, to trzęsą dupami nad "fasolkami" - czy lakier do paznokci, fryzjer, solarium, sałata, maliny, pasztet, podnoszenie rak do góry, czesanie się, mycie zębów nie zaszkodzi "fasolce" czy innej "dzidzi". Ba, czytałam nawet pytanie, czy robienie kupy nie zaszkodzi, bo przecież to jest parcie, i można "fasolkę" wyprzeć . A jak już się ta fasolka urodzi to przestaje być kochaną i wyczekaną dzidzią, staje się intruzem, przeszkadzaczem, i już jej dobro wcale nie jest takie ważne - ma być cicho, jeść spać i nie włazić z butami w życie mamusi, która chce pochodzić po sklepach, iść na piwko czy na dyskotekę. Fasolka dostaje butlę na noc, karuzelki, bujaczki, maty i inne akcesoria, które mają fasolkę wychowywać. I jakoś nie ma debat na temat "czy sztuczna mieszanka nie zaszkodzi mojej dzidzi?".

  6. #26
    Chusteryczka Awatar ithilhin
    Dołączył
    Jun 2007
    Miejscowość
    Płock
    Posty
    2,777

    Domyślnie

    Budzik - mocne i dobre!

    no i jakze prawdziwe niestety :-/
    Gosia, mama trójki dzieci, żona jednego męża, posiadana przez dwa koty...

  7. #27
    Chustomanka
    Dołączył
    Jan 2008
    Miejscowość
    Wrocław
    Posty
    688

    Domyślnie

    Budzik, zgadzam się z Tobą w 100% !!! Ja już nie biorę udziału w tych dyskusjach, bo emocje mnie ponoszą i nie potrafię tak spokojnie jak Ty. Moja Haneczka jest tulona, noszona, wycałowana, reaguję na każdy jej płacz i nie zamierzam zmieniac postępowania. Potrafi sama bawic się na macie, wcale nie wymaga mojej obecności non stop. Jak jest zmęczona to i sama zaśnie. Jest spokojnym dzieckiem, czego zasługą pewnie też jest fakt, że zaspakajamy wszystkie jej potrzeby, a przede wszystkim tą najważniejszą- bliskości. Ja miałam szczęście wyrastac w rodzinie, w której rodzice postępowali podobnie. Zwłaszcza mama nie szczędziła nam czułości, ale i tata dawał nam dużo ciepła. Mimo, że czasem nazwałabym moją mamę nadopiekuczą, że rodzice zawsze byli na każde nasze zawołanie, wyrosłyśmy z siostrą na bardzo samodzielne kobiety. Obie studiowałysmy daleko od domu i doskonale sobie radziłysmy i radzimy. I ciągle mamy piękną świadomośc, że co by się nie stało, zawsze mozemy na naszych rodziców liczyc. I myślę, że podstawy takiej więzi buduje się własnie reagując na początku na płacz i wołanie bezbronnego niemowlaczka
    Hania, 05.11.2007 r. i Ula, 08.07.2011 r.

  8. #28
    Chustopróchno Awatar Budzik
    Dołączył
    Jan 2008
    Posty
    13,478

    Domyślnie

    Ja właśnie miałam raczej niefajne dzieciństwo, z opowiadań ciotki wiem, że mama np. zostawiała mnie w wózku i szła sobie gdzieś, a żebym nie wypadła, przykładała mnie ciężką książką kucharską I inne podobne rewelacje, włącznie z biciem do krwi i takie tam. I dlatego właśnie postanowiłam sobie, że moje dzieci będą wiedziały, że są kochane, choćby nie wiem, co. Mają tyle czułości, pieszczot, troski i ciepła ile tylko jestem im w stanie zapewnić. I dlatego tak emocjonalnie podchodzę do propagatorek zimnego chowu i dlatego tak mi zależy na przekonywaniu do wychowania w miłości. No

  9. #29
    Chustofanka
    Dołączył
    Oct 2007
    Posty
    471

    Domyślnie

    [quote="Budzik":lja66h0h]A tak trochę - to śmieszne jest to, że jak zachodzą w ciążę, to trzęsą dupami nad "fasolkami" - czy lakier do paznokci, fryzjer, solarium, sałata, maliny, pasztet, podnoszenie rak do góry, czesanie się, mycie zębów nie zaszkodzi "fasolce" czy innej "dzidzi". Ba, czytałam nawet pytanie, czy robienie kupy nie zaszkodzi, bo przecież to jest parcie, i można "fasolkę" wyprzeć . A jak już się ta fasolka urodzi to przestaje być kochaną i wyczekaną dzidzią, staje się intruzem, przeszkadzaczem, i już jej dobro wcale nie jest takie ważne - ma być cicho, jeść spać i nie włazić z butami w życie mamusi, która chce pochodzić po sklepach, iść na piwko czy na dyskotekę. Fasolka dostaje butlę na noc, karuzelki, bujaczki, maty i inne akcesoria, które mają fasolkę wychowywać. I jakoś nie ma debat na temat "czy sztuczna mieszanka nie zaszkodzi mojej dzidzi?".
    Jestem mama potrojna. Zostalam nia na raty, w 2002, 2005 i 2007.

    http://www.ratujmaluchy.pl/

  10. #30
    Chusteryczka Awatar mayetschka
    Dołączył
    Jun 2007
    Miejscowość
    Olsztyn
    Posty
    2,199

    Domyślnie

    Budzik Twoje dzieci mogą być dumne bo mają naprawdę mądrą mamę!
    Nic dodać nic ująć do wypowiedzi o cieple i miłości
    Przykro mi, że nie doświadczyłaś miłości i bliskości maminej, ale teraz na pewno od swoich dzieci czujesz ciepełko i to jak bardzo kochają

    Doradca noszenia- kurs średniozaawansowany Die Trageschule® Drezden

  11. #31
    Chustomanka Awatar swebe
    Dołączył
    Feb 2008
    Miejscowość
    ochota
    Posty
    532

    Domyślnie

    forum internetowe (oczywiscie poza tym forum to zawsze idealne pole do wylewania frustracji, czy bedzie o dupie maryni, polityce czy o wychowywaniu. chyba trzeba brac na to poprawke i myslec o pozytywach, o ktorych pisalyscie wyzej - o edukowaniu przez dobra rade!
    sadze ze na naszych oczach i tez troche za nasza sprawa dochodzi do pewnych zmian w mentalnosci, w mysleniu o dziecku, w sposobie jego wychowywania. tak jakby wracalo cieplo i milosc. czy zdajecie sobie sprawe ze np. wlatach 70 tych butla to byl niejako obowiazek? zlobek powszechny a o chustach nikt nie slyszal poza afryka i pewnie jakas nieliczna eko awangarda w niemczech? tyle dobrego ze byla wtedy tylko tetra -hihi

    oby jak najszybciej odeszly w kat i juz nie wypelzly przekonania o tym, ze dziecko mozna rozpiescic noszac go na rekach, ze karmic piersia warto tylko do 6 miesiaca bo potem mleko juz nie ma wlasciwosci zadnych (dzis uslyszane na spacerze!) ze do 7 roku zycia nie nalezy dziecka brac do sklepu, kina, kawiarni czyli do tzw. ludzi bo jego uklad nerwowy tego nie wytrzyma (uslyszane od tej samej mlodej dziewczyny co to karmic nie zaleca - co za schiza) itp

    tylko edukacja drogie panie, przez przyklad, przez rade, przez wlasne doswiadczenie!
    -----Helena 10 12 2007-----

  12. #32
    Chustopróchno Awatar natala
    Dołączył
    Feb 2008
    Miejscowość
    Londyn
    Posty
    11,975

    Domyślnie

    tez nie wytrzymalam i napisalam, ale mam poczucie, ze to jak rzucanie grochem o sciane.... wlasnie udalo mi sie znalezc watek o dokarmianiu 3-miesiecznego dziecka, o oduczaniu siedmiotygodniowego malucha ssania cyca na okraglo, bo on nie chce smoka (ktos napisal, ze jego mama maczala smoka w syropie i tak dziecko nauczyli , biedny czlowieczek...), o tym, ze dwumiesieczne dziecko nie chce samo usypiac w lozeczku oraz (chyba najwieksze kuriozum dla mnie) opowiesc i tym, jak sie zgubil niekapek i okazalo sie, ze dzieciak pije ze zwyklego kubka; i pytanie mamy, czy kupowac drugi, czy jednak pozwolic mu pic ze zwyklego... ja sie czasem zastanawiam co sie stalo z instynktem tych kobiet?

    i w 100% zgadzam sie z Budzik - ciaze najlepiej na wszelki wypadek przelezec plackiem, a jak sie juz dziecie urodzi to najlepiej, zeby bylo niewidzialne/nieslyszalne/nieklopotliwe/najlepiej odrosniete i samodzielne....
    natala mama Franka (29.11.2007), Wojtka (06.08.2010) i Szymka (07.07.2016). doradca po kursie podstawowym DieTrageschule®
    Never try to help someone unless they are ready to be helped Jeff Foster

  13. #33
    Chusteryczka Awatar witbor
    Dołączył
    Nov 2007
    Miejscowość
    Toruń
    Posty
    2,055

    Domyślnie

    Kurcze, trochę mi wstyd, bo moje dzieci jadają i danonki i parówki-berlinki
    Wanda, mama Zofii, Malwiny, Mai, Franka, Antka, Marysi i Józefka oraz Anieli (6tc) i Szymona (17tc)

  14. #34
    Chusteryczka Awatar buns
    Dołączył
    Nov 2007
    Miejscowość
    Tarnowskie GĂłry
    Posty
    1,722

    Domyślnie

    Ja niemowlaka nie czytam bo się denerwuję...Znam takie osoby które z wyboru karmią butlą, nie noszą, albo twierdzą że jak się jest z dzieckiem w domu to jest się uwiązanym i takim od dziecka zależnym że nie ma się swojego życia...ehhh i NIC do nich nie przemawia. Dla mnie macierzyństwo to przede wszystkim noszenie, tulenie, zaspokajanie potrzeb dziecka i karmienie piersią Jestem z Agą w domu z wyboru (mimo że zawsze byłam pracoholikiem), noszę, bo wiem że i Aga i ja mamy taką potrzebę, w nocy wstaję milion razy, bo wiem że Agusia tego potrzebuje, karmię bo lubię i wiem że jest to najlepsze co mogę jej dać. I dodam że Aga nigdy nie była dzieckiem które "leży samo, zajmuje się sobą" etc....(ku zdziwieniu i wręcz niezadowoleniu teściowej) Jest wulkanem energii i jest bardzo towarzyska Ciekawe co pomyślałyby mamuśki z niemowlaka o jej kilkunastu nocnych pobudkach
    Ania, mama Agusi (19.02.2007) aka dr buns

  15. #35
    Chustopróchno Awatar Budzik
    Dołączył
    Jan 2008
    Posty
    13,478

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez buns
    Ciekawe co pomyślałyby mamuśki z niemowlaka o jej kilkunastu nocnych pobudkach
    Zapewne (co ja ostatnio przeczytałam też o sobie) że nie zaspokajasz podstawowej potrzeby dziecka, jaką jest mocny, nieprzerywany sen nocny. Bo dziecko potem jest marudne, płaczliwe (tzn. jak ma ten sen przerywany), niezadowolone, niewyspane. Dlatego, dla dobra dziecka trzeba go nauczyć spać całą noc bez pobudek. Jak płacze z głodu - przetrzymać, zatkać smoczkiem. A jakże. I to my, matki wstające co godzinę na karmienia, jesteśmy wyrodne. O!

  16. #36
    Chusteryczka Awatar buns
    Dołączył
    Nov 2007
    Miejscowość
    Tarnowskie GĂłry
    Posty
    1,722

    Domyślnie

    hehehe, szkoda że te "mamuśki" nie mogą zobaczyć mojej Agi tryskającej energią i dobrym humorem o 6 rano
    Ania, mama Agusi (19.02.2007) aka dr buns

  17. #37
    Chustopróchno Awatar Budzik
    Dołączył
    Jan 2008
    Posty
    13,478

    Domyślnie

    Mój Antek radośnie wyśpiewujący trele o 5:40 ( ) też jest zaprzeczeniem teorii o niewyspanym i marudzącym dziecku.

  18. #38
    Chustonówka
    Dołączył
    Feb 2008
    Miejscowość
    W-wa
    Posty
    40

    Domyślnie

    Adaś też wstaje około 6 rano, a ja taka niewyspana, przyzwyczaiłam sie już do pożniejszych pobudek
    ale przyznaje ze przy drugim dzieciaku lepiej znosze nocne karmienia. Moze dlatego ze Misiek jadł na potęgę, najlepiej by jadł 24 na dobę a do tego jad i ulewał na zmianę. Jego drugi m-c zycia to był mały koszmar dla mnie, dzieciak albo wisiał na piersi, albo ulewał nose i buzią, albo darł sie o pierś, a ja mu za bardzo nie mogłam dac bo mu sie wszystkimi dziurkami mleko wylewało. Brrr jak sobie przypomne, chodziłysmy z mama jak cienie. Adaś jest dużo przyjemniejszy, też czasami chce jesc czesciej ale szybko najada sie i szczęśliwy)
    co do noszenia, ale piernicza głupoty. Nic nie pisałam bo nerwowa. Ja właśnie starszaka w 2 m-cu non-stop miałam na rekach( co ciekawsze tylko mi takie cyrki z płaczem uskuteczniał inni jak z nim zostali to wszystko w domu mogli zrobic, takie słodkie spokojne dzecie), a jeszcze zanim rok skonczył nocował u dziadków. wogóle cygański typ, jak przychodził do mnie do pracy to potrafił z "obcą"ciocia isc po zabawki do innego pokoju i nawet sie za mną nie obejrzał. dopiero teraz zaczyna sie wstydzic i mniej chetnie chodzić do zupełnie obcych ludzi. tak go rozpusciłam, no z rąk mi nie schodzi


  19. #39
    Chusteryczka Awatar kajkasz1
    Dołączył
    Jun 2007
    Miejscowość
    Chojnice
    Posty
    1,644

    Domyślnie

    Wiecie, ja myślę, że dla żadnej mamy przejście ze stanu "błogosławionego" do stanu chronicznego niewyspania nie jest łatwe. Z jednej strony masz wyobrażenie idealnego macierzyństwa, słodkiego bobaska z reklam, a z drugiej wrzaskuna domagającego się cycka co 2 godzinki. Do tego dochodzi ból po porodzie, który nie zawsze jest idealny, czasem złość, że nie wszystko idzie tak, jak trzeba. I ja to rozumiem. I rozumiem, że niektóre wypowiedzi forumowe są bardzo wyrywkowe.
    Kajka, żona Macieja, blogująca mama trzech synów - stary blog , nowy blog



  20. #40
    Chusteryczka Awatar sabcia
    Dołączył
    Oct 2007
    Miejscowość
    Skoczów
    Posty
    2,549

    Domyślnie

    AAAA!!! Oto podsumowanie 50 postów pani od "a kuku".
    http://forum.gazeta.pl/forum/72,2.html? ... a=77528899
    Najbardziej mi się podoba fragment o wynoszeniu wózków
    Zuzanna 06.07.2007
    Liliana 25.06.2009
    Doradca z Doświadczeniem®

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •