Strona 1 z 2 12 OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 1 do 20 z 63

Wątek: A kto w ogóle nie nosi na plecach?

Mieszany widok

  1. #1
    Chustofanka Awatar buraczanajolka
    Dołączył
    Jul 2009
    Miejscowość
    3city
    Posty
    216

    Domyślnie

    tylko z przodu.i w chuscie i w mt.nie umiem jeszcze tzw"tylca" w ogole.mała ma 8,5kg i jeszcze daje rade.ciekawe jak dłooogo..

  2. #2
    Chustonoszka Awatar magda1039
    Dołączył
    Nov 2008
    Miejscowość
    Legnica
    Posty
    65

    Domyślnie

    Oj, ja wogóle niewiem jak Wy tak szybko i sprawnie dzieciaki na plecy żucacie i jeszcze huste zamotać ja sobie nawet w manduce nieumiem poradzić żeby małą na plecy wsadzić, kilka prób zakończonych płaczem małej i moim prawie ... heh
    Magda, mama trzech synów i Mileny



  3. #3
    Chustoholiczka
    Dołączył
    Mar 2009
    Miejscowość
    wolne chusty
    Posty
    4,230

    Domyślnie

    a ja lubie nosić na plecach (ale ja mam manduce) tylko, że jak gdzieś muszę podjechać autobusem to i tak mały ląduje z przodu....

  4. #4
    Chustopaleozoik Awatar qqrq5
    Dołączył
    Dec 2008
    Miejscowość
    zachodniopomorskie
    Posty
    20,047

    Domyślnie

    ja niby umiem wiazac na plecy, ale czuje sie jakos niepewne z mlodym na plecach bo sie boje ze wypadnie
    moze gdybym zaliczyła jakie warsztaty oswoiła bym sie bardziej
    [*] i
    Ignaś 07.04.2008 Staś 07.05.2013

    Pisze z telefonu wiec czasami brakuje mi polskich liter

  5. #5
    Chustofanka
    Dołączył
    May 2009
    Miejscowość
    Kraków
    Posty
    480

    Domyślnie

    o rany, pocieszający ten wątek, bo myślałam, że tylko ja taka strachliwa jestem i ciągle noszę z przodu. A może byście nas tak trochę zmotywowały, drogie odważne mamy?

  6. #6
    Chustomanka Awatar anmuszka
    Dołączył
    Mar 2009
    Miejscowość
    Warszawa Bemowo
    Posty
    1,345

    Domyślnie

    Ola ma skończone 5 miesięcy, waży pewnie z 8 kilo i zaczynam myśleć jakby to było z plecakiem? Więc sie wybieramy na plecakowe warsztaty. Dam znac jak poszło.

  7. #7
    Chustofanka Awatar jonaelle
    Dołączył
    Jul 2008
    Miejscowość
    Pruszcz Gdański
    Posty
    240

    Domyślnie

    Ja też na plecach niet... Ale nie tyle ze strachu co z lenistwa. Choć młodsza już dość ciężka i pewnie w końcu trzeba będzie się nauczyć. A starszy po prostu nigdy nie chciał... Nawet w mt
    Siaś 07.2007 Ninia 04.2009 i Lolek 12.2010

    Kozdy cłek fce mieć swój rozum. Kóniec kóńcym telo rozumów, kielo ludzi. A godajóm, ze rozum jest jedyn! Jakoz jedyn, kie kozdy hebluje po swojemu.

  8. #8
    Chustomanka Awatar Nalia
    Dołączył
    Feb 2009
    Miejscowość
    podlasie :)
    Posty
    1,111

    Domyślnie

    My tez albo z przodu 2x albo na biodrze, plecaki nie na moje nerwy...musze młodego widzieć i mieć nad nim kontrolę. Z przodu mi sie kręci i strach pomysleć jak by szalał na plecach. Może jak dorobię się nosidła to eksperymentalnie spróbuję na plecach ponosić, w chuście raczej nie zaryzykuję. A juz na pewno nie jak sama będę wychodzić...musi ktoś byc ze mną żeby młodego kontrolować.
    Ania - mama Wiktora (22.08.2008) i Dariusza (02.07.2012)



  9. #9
    Chustomanka
    Dołączył
    Feb 2008
    Miejscowość
    Warszawa
    Posty
    667

    Domyślnie

    Ja dzięki Ani warsztatom dzisiaj spróbowałam plecaka z krzyżem i fajnie jest znowu w chuście! Bo do tej pory manduca głównie.

  10. #10
    Chustomanka Awatar larwunia
    Dołączył
    Jan 2009
    Miejscowość
    Poznań
    Posty
    675

    Domyślnie

    A my już pierwsze plecaczki mamy za sobą. Ja też nie wyobrażałam sobie jak można dziecko np. pod pachą przerzucić na plecy ( jedyna opcja plecaczka to było położyć dziecko na chuście na łóżku i polozyć się prawie na nim ), a teraz jakoś dajemy radę. Na poczatku oczywiście jest dużo potu, dużo stresu i trzęsące ręce, ale warto. Jeszcze nie mamy w pełni opanowanego tematu, ale warto plecaczki umieć, bo to duża wygoda np. przy wykonywaniu prac domowych typu prasowanie, na dłuższych spacerach, w górach, no i nic nie zawadza pod brodą No i dla strachliwych jest np. plecak z krzyżem, bo tam nie ma jak dziecię wypaść Niestety, plecaczki to też minusy, mi również trochę przeszkadza brak kontroli z tyłu, trudność z samodzielnym unieruchomieniem śpiącej główki. Mój klocek jest z tych cięższych, więc chcąc nie chcąc plecaczki muszę kochać coraz bardziej...
    Moje kochane chłopaki: G. 15.04.09 i A. 17.03.13

  11. #11
    Chustoholiczka Awatar slonetshko
    Dołączył
    Dec 2008
    Miejscowość
    uk
    Posty
    4,139

    Domyślnie

    Moje dziecko siedzenia na plecach nie toleruje więc dużego wyboru nie mam


    Zresztą z przodu chyba i tak mi wygodniej

  12. #12
    Chustofanka Awatar dorkazmorka
    Dołączył
    Aug 2009
    Miejscowość
    warszawa
    Posty
    151

    Domyślnie

    a ja plecaczkow probowalam sie nauczyc na starszym dziecku i prosilam ja by stanela na schodach, owijalam ja a pozniej jakos sie tam pod nia gramolilam ze efektem tego byla na plecach ale ze material spod pupy sciagalam za mocno to jej sie wydostawal, zahaczal o bluzke i uwidacznial schaby, zostawal tylko krzyzak pod nogami, ehh..poczekam az maly podrosnie a jeszcze nie zacznie mowic, bo na razie cora zkwitowala mnie, ;ej, mama, gapa jestes i bluzke mi sciagasz;








  13. #13
    Chustomanka Awatar mamka_klamka
    Dołączył
    Sep 2009
    Miejscowość
    Warszawa
    Posty
    1,361

    Domyślnie

    JA też na starszaku próbowałam plecaczka, ale za długie nogi ma i niecierpliwy jest bardzo. Nic z tego nie wyszło.Chyba jak już przyjdzie pora na plecaczek to na warsztaty jakieś się wybiorę, bo sama nie dam rady.

  14. #14
    Chustoguru Awatar kammik
    Dołączył
    Jun 2009
    Miejscowość
    Stolyca
    Posty
    6,437

    Domyślnie

    Ufff, już zaczynałam myśleć, że plecakowanie jest elementem obowiązkowym i albo się w pewnym momencie przerzuca dziecia na plecy, albo żegna z noszeniem. Uff, uff, uff
    "A co im imponuje? Płaczące posągi. Zamiana wody w wino. Zwykły kwantowy efekt tunelowy, który i tak by się zdarzył, gdyby tylko ktoś zechciał poczekać parę zylionów lat. Jak gdyby zamiana słonecznego światła w wino, dokonywana przez winorośle, ich grona, czas i enzymy nie była tysiąc razy bardziej cudowna i nie zdarzała się stale..."
    Terry Pratchett "Pomniejsze bóstwa"


  15. #15
    Chusteryczka Awatar Behemot
    Dołączył
    Jun 2009
    Miejscowość
    Bytom
    Posty
    2,763

    Domyślnie

    w chuście nie boi nie potrafię zawiązać ale lubię mieć go przed sobą i widzieć w MT na plecach w domu albo na spacerze.
    Nikodem-12.01.2009-Skarb mój największy
    Karmiłam piersią 3 lata 3 tygodnie i 2 dni

  16. #16
    Chustomanka Awatar joawoj
    Dołączył
    Mar 2008
    Miejscowość
    Warszawa
    Posty
    974

    Domyślnie

    Ja to chyba za późno zaczęłam na plecy wrzucać i moje dziecko nie przepada za siedzeniem na plecach, woli się przytulać z przodu.


    Mam wiecznie zapchaną skrzynkę --> piszcie proszę na maila: mmpjmw@gmail.com

  17. #17
    Chustopróchno Awatar PchlePsotki
    Dołączył
    May 2009
    Posty
    12,805

    Domyślnie

    My to tylko w MT, na początku czyli niedawno(maju) parę razy z przodu i super by było, ale mała już za ciężka dla mnie na przód (obecnie 3 lata i 14 kilo). Ja ją wolę nosić na plecach, tak mi jest wygodniej, rano wędrujemy tak do przedszkola - ona zaspana nie bardzo się buntuje, bo popołudniu to woli już na własnych nogach. Też na początku bałam się na plecy ją zarzucić , ale na szczęście moje, lubi u tata na plecach siedzieć, więc każę jej wleźć na barana i trzymać się mocno za szyję, a ja wtedy motam. W przedszkolu robię furorę-chyba jestem jedyna w moim małym mieście, która nosi w czymś innym niż w wisiadle.

  18. #18
    Chusteryczka Awatar rebelka
    Dołączył
    Feb 2008
    Miejscowość
    Nowe n/Wisłą
    Posty
    2,905

    Domyślnie

    Bardzo lubię nosić Młodego z przodu bo mnie wtedy obcałowywuje Ale niestety mój kręgosłup tego nie lubi Z przodu noszę go sporadycznie, na krótkie spacery albo gdy muszę jechać pociągiem albo autobusem.
    "Umysł jest jak spadochron. Nie działa, jeśli nie jest otwarty." Frank Zappa

    Dorota, mama Mateusza - 06.05.2008

  19. #19
    Chusteryczka Awatar agatkie
    Dołączył
    Mar 2008
    Miejscowość
    Łódź
    Posty
    2,800

    Domyślnie

    Chyba jestem rekordzistką . Lileńkę zaczęłam nosić na plecach jak miała ok. 1,5 roku. Jednak... mimo, że umiem wiązać kilka róznych plecaczków, z róznym wykończeniem: najczęściej nosimy się z przodu. Lileńka, mimo, że jest już duża i waży prawie 16kg zamotana z przodu przytula się i zasypia. I to jest coś tak cudownego, że żal mi, że niedługo się skończy.
    Nosimy się w kangurku albo w kieszonce. 2X nie lubię. Zresztą przy jej wymiarach ciężko jest już przełożyć nóżki .

    Najlepsze, że żeby Liluś dała się zamotać najpierw mamy rozmowę: Lileńko, jak wskoczysz do chusty to pójdziemy do dzieci itd. Muszę ją po prostu przekonać. Jednak są miejsca, gdzie nie ma mowy, żeby była na nogach albo w wózku (poczta, sklep).
    Certyfikowany Doradca noszenia ClauWi®


  20. #20
    Chustomanka Awatar MamUsza
    Dołączył
    May 2009
    Miejscowość
    Bolesławiec
    Posty
    943

    Domyślnie

    Oj! to ja wrzuciłam Swoje szczescie na plecy w szóstym miesiącu.
    I to majac kontakt z chustą od niecałego miesiąca. Bo cos mi sie porobiło z kregosłupem i dłuzej niż pół godz. nie ponoszę z przodu. A na plecach możemy chodzic i chodzić...

    Dodam że jak mi ktoś wrzuca dzicia na plecy- nie umiem sie zamotać. A jak robie to sama, wychodzi mi dośc dobrze.

    A teraz to miecio u nas króluje - szybko, proszto i nawet dzieciowi zdarza sie zasnać ( z tych nieśpiacyc w chustach jest)
    Cafe Draże Lubań- Zajęcia dla dzieci i rodziców | Nasza kreatywna codzienność - Tuqtu | moja fotografia

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •