Ja w chuście w ogóle nie nosiłam na plecach. Trochę nosiłam w tuli, ale Młoda mając 1,5 roku oprotestowała wszelkie noszenie i nadal zwiewa z wrzaskiem jak nosidło/chustę widzi. W chuście do końca nosiłam ją z przodu, ale ona leciutka.
Ja w chuście w ogóle nie nosiłam na plecach. Trochę nosiłam w tuli, ale Młoda mając 1,5 roku oprotestowała wszelkie noszenie i nadal zwiewa z wrzaskiem jak nosidło/chustę widzi. W chuście do końca nosiłam ją z przodu, ale ona leciutka.
W chuście nigdy, mam za sobą parę nieudanych prób przy pierwszym, przy drugim nawet nie próbuję. Na plecach to tylko w R&R i mietkach nosiłam, nawet w manduce mi było nie wygodnie. Marzę teraz o Tuli, bo młodszy niechustowy, a zaczyna wreszcie siadać![]()
Z wielkoludem z przodu ciężko na grzyby iść, bo cały widok pod nogami przesłania
Ale ja teraz z drugim wybitnie plecakowa, moja młodsza waży 9 kg i daje się do tej pory wrzucać z tobołka i 'normalnie', także szał![]()
Ja nie nosiłamI żałuję, bo przez to się szybciej moje noszenie skończyło. Tak to i teraz bym mogła, a już młodej nie przyzwyczaję (próbowałam...).
U mnie przyczyna była prozaiczna: z YT się nie nauczę (tak mam, z filmików mogę coś poprawić, ale pierwsze ruchy mi musi pokazać ktoś na żywo), a jak młoda zaczęła wyrastać z noszenia na przodzie (czyt. zaczęło mi być niewygodnie), to nie miałam akurat kasy na warsztaty.
Mam nadzieję, że przy drugim się nauczę.
W wypożyczonej Manduce nosiłam, bosko było.
ja nie nosiłam na plecach
bo na plecach trudno byłoby mi całować chuściaka
na grzyby też chodziliśmy![]()
Moja ma 19 miesięcy, niecałe 11kg i nosimy się z przodu. Na plecach w domu i sporadycznie na spacerach jak było ciepło.
No to ja sie przyznam,ze do niedawna 14 kg targlalam w kieszonce na co najmniej 30 min 2x dziennie, a wczeniej o wiele dluzej potrafilam nosic.
. Plecaka uczylam sie od dawna, ale nosilam na plecach sporadycznie. Szczegolnie dlatego, ze nie umialam dziecku zalozyc kapelusza jak juz bylo z tylu, albo wietrzna pora czapki.No i dociagniecie tez pozostawialo wiele do zyczenia. Probowalam plecaka z koszulka( jeden z wygodniejszych), prostego i innych wariacji.
Az jakies moze miesiac temu samo przyszlo, nie mialam co zrobic, maly chce ciagle na rekach( 14 mcy). Jestesmy na dluzszym wyjezdzie ( oczywiscie dlugiej chusty nie bralam, bo jestem w wozkowym kraju itp).Wzielam kolkowa tylko, no i w chwili desperacji wyprulam kolka, i wrzucialam na plecy ( plecak z wezelkiem pod pupa), ze chusty malo to i dociagnac musialam mocno. No ale przedewszystkim wklad, lezy jak lemur i czeka az skoncze.
Gdybym wiedziala, ze tak bedzie to bym sie wczesniej nie stresowala tymi plecakami, ze nie wychodzi, ze sie nie nadaje, ze inni nosza noworodki a ja nie.
Ostatnio edytowane przez inka ; 13-01-2014 o 19:37 Powód: ortografia, inka powinna wrocic do szkoly ;)
A. listopad 2012