ja nie noszę :/ ale czekam na koncie zimy, znaczy najpierw na początek apotem na konieci planuję to zmienić
![]()
ja nie noszę :/ ale czekam na koncie zimy, znaczy najpierw na początek apotem na konieci planuję to zmienić
![]()
ja tez mało nosze, jezeli juz to po domu jak teraz kiedy mały marudzi nie chce na ziemi a ja musze ogarnąć chałupę i spojrzec na forum
na dwór tak nie wychodzę, bo nie lubię nie mieć kontroli nad Staskiem
[*] i
Ignaś 07.04.2008 Staś 07.05.2013
Pisze z telefonu wiec czasami brakuje mi polskich liter
Ja pierwsza zaczelam nosic na plecach po roku, jak sie na przod za ciezka zrobila by wygodnie cos zrobic/dluzej ponosic. Druga juz wczesniej, ale przy roznicy wieku 2 lata to duzo uwagi starsza potrzebowala. Mam wrazenie, ze pierwszego dziecka mozna wcale na plecach nie nosic i ok, drugiego tez nie, jesli wieksza roznica wieku (czyli starsze juz raczej samodzielne). A takiego malego maluszka to wole jednak miec na oku, na plecy bez problemu wrzucalam Sumire jak miala jakies 4-5 mcy, ale potrzebowalam po prostu wolne rece, wiec tutaj to koniecznosc byla a nie moje chcenie lub nie. No i jak z przodu to przynajmniej u mnie male od razu chca cyca, jak z tylu to jakos nie musze karmic co 10-15 min![]()
Soh i same corki - Majka (08/2007), Kalina (09/2009), Sumire (07/2012), i Amelka (02/2015)
Ja w chuście w ogóle nie nosiłam na plecach. Trochę nosiłam w tuli, ale Młoda mając 1,5 roku oprotestowała wszelkie noszenie i nadal zwiewa z wrzaskiem jak nosidło/chustę widzi. W chuście do końca nosiłam ją z przodu, ale ona leciutka.
W chuście nigdy, mam za sobą parę nieudanych prób przy pierwszym, przy drugim nawet nie próbuję. Na plecach to tylko w R&R i mietkach nosiłam, nawet w manduce mi było nie wygodnie. Marzę teraz o Tuli, bo młodszy niechustowy, a zaczyna wreszcie siadać![]()
Z wielkoludem z przodu ciężko na grzyby iść, bo cały widok pod nogami przesłania
Ale ja teraz z drugim wybitnie plecakowa, moja młodsza waży 9 kg i daje się do tej pory wrzucać z tobołka i 'normalnie', także szał![]()
Ja nie nosiłamI żałuję, bo przez to się szybciej moje noszenie skończyło. Tak to i teraz bym mogła, a już młodej nie przyzwyczaję (próbowałam...).
U mnie przyczyna była prozaiczna: z YT się nie nauczę (tak mam, z filmików mogę coś poprawić, ale pierwsze ruchy mi musi pokazać ktoś na żywo), a jak młoda zaczęła wyrastać z noszenia na przodzie (czyt. zaczęło mi być niewygodnie), to nie miałam akurat kasy na warsztaty.
Mam nadzieję, że przy drugim się nauczę.
W wypożyczonej Manduce nosiłam, bosko było.