nie jedna chorobe w chuscie przetrwalismy... pamietam, raz Raffaele w nocy tak plakal - chyba godzine non stop, bylismy na wakacjach i ja sie glowkowalam co zrobic - (noc byla i jakos w tym krzyku nie olsnilo tak szybko) dopiero malz mi chuste wyciagnal - 2 minute i raf zasnal - lepsze niz niejeden srodek przeciwbolowy....