Widziałam mamusię w kremowym elastyku....chyba owieczka ale głowy nie dam
Ogladałam się aż prawie zęby wybiłam na tamtejszych wertepach . Ja byłam z małżem i synkiem jednak wózek miałam a ściślej fotelik na stelażu...chusta w domku została z powodu częstych przystanków, jakoś motanie się co 10-15 minut zniechęciło mnie do zabrania szmaty
a wracając do cudnie wyglądającej mamusi...jesteś tu?