Już nie raz na pieluszkowym bazarku widziałam ogłoszenia o sprzedaży pieluszek okraszone zachętą: zero kup - dziecko na EC. Czy naprawdę nie zdarzają Wam się wpadki? Zosia wysadzana w miarę regularnie, długo potrafi trzymać, często woła, a nawet jak nie, to po wysadzeniu robi wielkie kupskoAle niestety wpadziochy się zdarzają - albo zawoła po fakcie, albo nie chce jej się zawołać i czujny nos mamy albo taty wyczuje, ze coś się stało
Nie jest to częste, ale nie potrafiłabym wskazać pieluszki, która nigdy nie została uraczona takim prezentem.
ECowe mamy, jak to robicie?