No w końcu zobaczyłam coś chustokoszernego w Trójmieście! Widziałam beżowego ergonomika, Ergo zdaje się. Jechał na rowerze na tatowych plecach i wiózł dziecię. Za nimi jechała mama. Krzyknęła coś po angielsku, czyli pewnie marne szanse, żeby się tu zapędzili, ale nigdy nie wiadomo
Swoją drogą pierwszy raz widziałam dziecko na plecach na rowerze!