Pewnie dla Was to nie nowość, ale ja się chciałam podzielić dzisiaj moją przygodą prawie chustową, bo tak naprawdę MeiTaiową
Znalazłam wczoraj w lokalnej gazecie ogłoszenie, ze jedno z najlepszych liceów w okolicy poszukuje nauczyciela WDŻ.Mam do tego uprawnienia, wiec pomyślałam, ze spróbuje. Dzisiaj poszłam zanieść CV. Byłam z Domkiem w Kociowym MT. Dzieć w kociowym MeiTaiu zrobił taką furorę, ze sekretarka złapała zaraz dyrektora, który zaprosił mnie od razu na rozmowę i kurczaki, dostałam pracę. Pan dyrektor, wicedyrektorki i sekretarka byli zachwyceni bliskością malucha. Ja trochę oszołomiona, bo nigdy nie byłam na rozmowie o pracę ze śpiącym malcem na brzuchu,a i reklamę chyba dobrą zrobiłam, bo nauczyciel wychowania do życia w rodzinie z dzieckiem przy sobie zrobił pozytywne wrażenie. Tak się ucieszyłam![]()
A jak teraz siedzę i myślę, nad programem, to pomyślałam, ze lekcja o wychowaniu dzieci, chustach, nosidłach będzie na pewno. Może jak dzisiejsi licealiści będą kiedyś rodzicami, to będą wiedzieć, czemu wisiadła nie kupowaćPowiem też oczywiście o AP i karmieniu piersią. Może macie jeszcze jakieś sugestie? Wszelkie propozycje mile widziane
![]()