Kilka dni temu pożegnałam testową lilly,kolorami przypomina mi moją ukochaną nati sunset.
Wrażenia dotykowe: dość sztywna (spodziewałam się,że będzie mięciutka),raczej z tych grubszych o mocnym splocie(takie lubię najbardziej) cudnie poniosła moje 12 kilo szczęścia a Patryśka na następny dzień na widok chusty radośnie zawołała :mama opa!!!