Ja mam simone- urzekły mnie kolory (choć manon też baaardzo kusił). Chusta nabrała miękkości już po pierwszym praniu, jest milutka. Choć mój syn przekroczył już 6 kilo, nie czuję tego nosząć. Bardzo pomocne różne krawędzie i motylek na środku. Dzięki lilkowi nabrałam ochoty na inne chusty