świetne!
"Przyszłość zaczyna się dzisiaj, nie jutro" (J.P.II)
Kangurek (marzec 2009) i Tygrysiątko ( maj 2006)
mój blog o zdrowej diecie www.dieta-surowa.blogspot.com
to dlatego w zoo są ostrzeżenia "nie karmić zwierząt"![]()
A. 27.01.2009 B. 22.09.2010 M.14.07.2015
Akredytowana Doradczyni po kursie Akademii Noszenia Dzieci
chustomama.pl
a ja nie widzę :/
"Umysł jest jak spadochron. Nie działa, jeśli nie jest otwarty." Frank Zappa
Dorota, mama Mateusza - 06.05.2008
mnie nie rozśmieszyło
starsza 27.11.2008
młodsza 28.12.2010
-Niektórzy ludzie są podli ,bo kłamią!- krzyknął Lubiński -A inni są jeszcze bardziej podli ,bo mówią prawdę- odparł doktor.
dziecko zjedzone przez slonia... brrr..... a rysunek taki spokojny, od razu przypominaja mi sie opowiadania Topora
Fakt faktem, że rodzice w zoo bywają bezmyślni...
Starszy Syn (VIII.2006), Córka (I.2009) i młodszy Syn (XI.2011)
http://moje-dzieciaki.blogspot.com/
We are what we think. All that we are arises with our thoughts.
With our thoughts we make the world. Buddha
Nie tylko w zoo - mi się zaraz przypominają te wszystkie wózki z dziećmi w środku zostawiane przed sklepami... niezmiennie mnie to przeraża.
śmiech przez łzy![]()
Rozalia( Rozi) mama Patryka 11.2005, Szymona 10.2008, Wojtka 03.2011 i Maćka 06.2019
Nie tak.
Nie teraz.
Nie w ten sposób.
Pojawia się zbyt wcześnie i zbyt nieoczekiwanie.
To, co nieuchronne
Jest potwornie przedwczesne.
Powinno przyjść dopiero później.
Jutro. Za rok. Za sto lat.
[Gerhard Zwerenz]
Bez przesady, w zoo raczej nie można podejść tak blisko... Przynajmniej nie w Oliwskim - i wszędzie jest napisane, że słonie to bardzo groźne zwierzęta.
Siaś 07.2007 Ninia 04.2009 i Lolek 12.2010
Kozdy cłek fce mieć swój rozum. Kóniec kóńcym telo rozumów, kielo ludzi. A godajóm, ze rozum jest jedyn! Jakoz jedyn, kie kozdy hebluje po swojemu.
szyjąca mama Dawida (25.01.2007) i Milana (09.11.2009)
TulliMY Mei Tai - zapraszam - Mei Tai Miękkie Nosidełka dla Dzieci oraz Chustowe Metamorfozy
Najgorzej jak się coś komuś wydaje![]()
co do zoo, to bywam tam czesto i z racji miejsca zamieszkania i zboczenia zawodowego i spacerow z dziecmi i non stop spotykam sie fatalnym podejsciem do zwierzat- ludzie niestety non stop za zadni krwi, sensacji, w niepokoju stoja i czekaja az cos sie zadzieje, a nie tak po prostu z dala poobserwowac-dla niektorych ma sie cos dziac, gwizdza, krzycza, sykaja, piszcza, strzelaja czyms, rzucaja, KOSZMAR; a juz niedopuszczalne jak na ich oczach zwierze zrobi kupe-boze jakie to odrazajace, a fuj!
dlatego nie za bardzo lubie tam chodzic, ale bynajmniej nie przez zwierzeta...czesto sa smutne, ale smutniejsi w swoim prymitywizmie sa ludzie