Ja z hoppem mam bardzo miłe doświadczenia i wspomnienia. Zaczełam w nim nosić Pawła jak miał roczek i ważył ok 12 kg, od początku nosiło mi się świetnie i mimo, że nie miałam chustowego doświadczenia nigdy nie musiałam nic dociągać, poprawiać.
Myślę, że tak skrajne opinie wynikają z faktu, że hoppy są różne w zależności od koloru - ja nosiłam w Santiago - grube, dosyć szorstkie, po kilku praniach nie jest w ogóle zniszczona. Jedyną jej wadą jest to, że to wielgachny i dosyć ciężki kawał materiału, ale tak to już jest, że jak się chce mieć wygodną chustę, która nigdzie się nie wrzyna przy ciężkim dziecku, to trzeba wybrać coś za coś.
Fakt, że nie nosiłam w innych chustach, więc nie mam porównania, być może są cieńsze równie wygodnie nie wiem.
Od niedawna mam drugiego hoppka antigua (uwiódł mnie jego kolor i już na pierwszy rzut oka widać, że są to różne chusty. Poza długością - antigua jest krótsza o jakieś 20 cm jest też dużo cieńsza. Bardzo mnie ciekawi jak mi się będzie w niej nosić, na razie testuje ją Mamakio.
Podsumowując ja póki co w hoppediz widzę same zalety - piękne kolorki, zaznaczony środek, kieszonka. Zamierzam jednak przetestować inne chusty i być może trafię coś jeszcze lepszego. I już nie mogę się doczekać tego chustowania