hoho, jaki szybki odzew...może kiedyś się natkniemy przypadkiem.
Tak myślałam, że jest nas więcej, bo ostatnio handlarka marchewką na bazarku zagadała do mnie, że "widzę Was jak tak nosicie i te dzieciaki tak się męczą"...A młoda nie była, więc powinna słyszeć od swojej babki o chuście...