Upadłam z młodą tylko raz.
Zima, ciemno, dookoła śnieg. Chodniki były posypane piaskiem,ale na ulicy pod śniegiem była szklanka..tego się nie spodziewałam
Miałam malutką z przodu, ale upadając pierwsza myśl to chronić główkę młodej i jakoś rękami ją osłonić..na szczęście udało mi się upaść bardziej na bok.