Pokaż wyniki od 1 do 20 z 95

Wątek: Wypadki w chuście <zgroza>

Mieszany widok

  1. #1
    Chustoguru Awatar marta-la
    Dołączył
    Jul 2008
    Miejscowość
    Otwock
    Posty
    8,109

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez truscaffka Zobacz posta
    wiecie co....przeczytałam te wszystkie Wasze historie, i nagle wyobraźnia mi ruszyła, co mnie może w chuście strasznego spotkać...a za 1,5 tygodnia w góry jedziemy, z dwójką dzieci, jedno będziemy na plecach nosić, drugie z przodu...i tak mi dziwnie jakoś teraz, zwłaszcza, że kondycja u nas średnia i nogi odzwyczajone od takich górskich spacerków...a co, jak się na jakichś kamieniach poślizgnę? co prawda nastawiamy się na krótkie, lekkie trasy, ale jednak góry to góry

    a co do dziwnych wypadków to upaść może i nie upadłam, ale jak młodsza córa miała ze 3 tygodnie, to się matce zachciało gorącego rosołku na obiad zjeść oprzytomniałam dopiero jak młodej prysnęło z łyżki na czubek głowy i zaczęła wyć
    To już zależy od Waszej odwagi bo dzieci raczej dobrze się czują na takich wycieczkach. Ale najważniejsze dopasować trasę do kondycji. Zawsze można zawrócić a chodzenie po górach to nie maraton.
    My trochę połaziliśmy na Słowacji po górach i dolinach i przyznaję że miałam takie miejsce gdzie poczułam się okrutnie niepewnie z dzieckiem na plecach, a że mąż wspinał się w swojej przeszłości po skałach i jaskiniach i w takim miejscu gdzie zaczęły się łańcuchy nastąpiło przemotanie dziecka z mamy na tatę

    Ale też miałam tę świadomość że to była dolina i ryzykowałam głównie skręceniem nogi, na przepaście na graniach nie porwałabym się z dzieckiem na plecach.


    Cytat Zamieszczone przez PodwójnaMama Zobacz posta
    Mój mąż jak gdzieś musi podjechać rowerem niedaleko to młodego w bondolinie na plecy wrzuca i jadą... obydwaj zadowoleni są bardzo
    Pokaż zdjęcia koniecznie !!!

  2. #2
    Chustoholiczka
    Dołączył
    Jan 2009
    Miejscowość
    .
    Posty
    4,759

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez marta-la Zobacz posta
    Pokaż zdjęcia koniecznie !!!
    Prosze bardzo:


    http://edu-mata.blogspot.com/
    https://www.facebook.com/EduMatablogspotcom/
    Syn Pierwszy - 06.2007 r.
    Syn Drugi - 10.2008 r.
    Córka Pierwsza - 03.2014 r.
    Córka Druga - 04.2018

  3. #3
    Chustofanka Awatar Agakakaka
    Dołączył
    Jun 2008
    Miejscowość
    Warszawa
    Posty
    202

    Domyślnie

    A propos dzieci wypadających z wózków jak z katapulty. Ja raz byłam świadkiem jeszcze w pierwszej ciąży, jak w autobusie przy gwałtownym hamowaniu pojazdu dziecko omal nie wypadło z gondoli. Matka złapała je w ostatniej chwili. Dlatego zawsze podczas jady autobusem nawet w gondoli zapinałam dzieciom pasy. W spacerówce przy ruchliwym dziecku to już zawsze. Ale bardzo często widuję mamy, babcie z maluchami w spcerówkach bez pasów, a dzieci niemal stoją w wózku. Ja wtedy się zlewam potem ze strachu.

    Ja wypadków jako takich nie miałam z dzieckiem w chuście, bo w sumie dużo nie nosiłam. Ale w ubiegłe wakacje zapakowałam Ewę czteroletnią, która ważyła blisko 15kg do chusty z przodu, jak schodziliśmy do kopalni krzemienia pasiastego w Krzemionkach Opatowskich. I schodząc z nią po schodach kreconych postawiłam jakoś źle nogę i nabawiłam się urazu kręgosłupa. Do końca urlopu było na sczescie juz tylko trzy dni, ostaniego juz nie mogłam chodzić. Po powrocie do domu pomógł mi dopiero kręgarz i masaże.


  4. #4
    Chustonoszka
    Dołączył
    Jun 2009
    Posty
    53

    Domyślnie

    Na liście moich wypadków, jak na razie (i oby tak zostało), znajduje się tylko jeden - wyciągając garnek głęboko z szafki zadrapałam Maluchowi nóżkę o otwarte drzwiczki . A to wszystko przez to, że było mi bardzo wygodnie i się po prostu zamyśliłam.

    A co do jazdy na rowerze, to Dziewczęta nie prowokujcie Ten temat juz kilka razy się pojawiał i zawsze robiło się gorąco Ale argumenty przeciwniczek naprawdę są rozsądne i dają do myślenia.

  5. #5
    Chustoholiczka
    Dołączył
    Jan 2009
    Miejscowość
    .
    Posty
    4,759

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez gdulaw Zobacz posta
    Na liście moich wypadków, jak na razie (i oby tak zostało), znajduje się tylko jeden - wyciągając garnek głęboko z szafki zadrapałam Maluchowi nóżkę o otwarte drzwiczki . A to wszystko przez to, że było mi bardzo wygodnie i się po prostu zamyśliłam.

    A co do jazdy na rowerze, to Dziewczęta nie prowokujcie Ten temat juz kilka razy się pojawiał i zawsze robiło się gorąco Ale argumenty przeciwniczek naprawdę są rozsądne i dają do myślenia.
    Argumenty zwolenniczek tez byly przekonujace Pamiętam tamte tematy- były bardzo gorące Ale faktycznie lepiej tego tematu nie rozpoczynać od nowa...jak ktoś ciekaw argumentacji obydwu stron to prosze sobie wyszukać
    A jeśli chodzi o wypadki w chuście to raz miałam starszaka na plecach i wkładałam młodszego do samochodu. Przypinałam go w foteliku i się schyliłam, potem się wyprostowałam zapominając zupełnie, ze dziecko mam na plecach- lekko stuknął glową w sufit auta, a ja dostałam nauczkę, zeby się nie zamyślać kiedy nosze dziecko...
    A na gazetowym dawno temu jedna dziewczyna opisywała jak zleciała z dzieciem ze schodów. Główki chyba nawet nie zdążyła przytrzymac taki ten lot był ale pamiętam, ze bardzo była wdzięczna, ze akurat dziecko w chuście miala a nie na rękach bo wtedy po prostu by jej wyleciało z rąk i poleciało w dół.
    http://edu-mata.blogspot.com/
    https://www.facebook.com/EduMatablogspotcom/
    Syn Pierwszy - 06.2007 r.
    Syn Drugi - 10.2008 r.
    Córka Pierwsza - 03.2014 r.
    Córka Druga - 04.2018

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •