Strona 2 z 5 PierwszyPierwszy 12345 OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 21 do 40 z 95

Wątek: Wypadki w chuście <zgroza>

  1. #21
    Chustomanka
    Dołączył
    Feb 2008
    Miejscowość
    Warszawa
    Posty
    734

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez beata2802
    A jeździł ktoś z was zachustowany rowerem?
    hmmm... nie próbowałam, ale brzmi ciekawie
    jak się zdecyduję to pewnie w jakimś plecaczku, bo na rowerze lubię widzieć gdzie jadę

    beata - a ty jechałaś???
    Mama Wiktora (2007) czterech Aniołków[*][*][*][*] Igora (2013) i Borysa (2015)

  2. #22
    Chustomanka Awatar Koire
    Dołączył
    Apr 2009
    Miejscowość
    Wrocław
    Posty
    860

    Domyślnie

    Tak mnie dzisiaj strach obleciał, że się kiedys przewrócę. W górach jak szliśmy kilka razy już machałam łapkami i robiłam orła, ale udało uniknąć się wypadku.

    Wrzuciłam w wyszukiwarkę, strasznie stary temat, ale widzę, że upadki się zdarzają....
    Gosia-mama Poli 09.09.2008 i Olafa 21.05.2012

    http://koiremoress.wordpress.com/

  3. #23
    Chusteryczka Awatar kanka9
    Dołączył
    Mar 2009
    Miejscowość
    Gdańsk/Tczew/Szczecin
    Posty
    2,174

    Domyślnie

    Dziewczyny przepraszam ale popłakałam się ze śmiechu jak przeczytałam wasze opisane upadki wstyd mi okromnie .
    A co do upadków całe szczęście nikomu sie nic nie stało. A ja sobie myśle ze zawsze się może zdażyć czy z chustą czy na ręku . Ja akurat w chuście nie maiłam ale niedawno krzesło się pod nami ugieło. Dzięki Bogu jakoś udało mi się w dziwny sposób Marysie jakby połozyć na ziemi a sama skręcona padłam. A kiedyś w wózku nawet nie upadek, w sklepie jakoś wózek z gondolą przeważył mi się,stanął pionowo, zdążyłam złapać. Mała się troche zsunęła i chyba jej sie podobało a mnie mało serce ze strachu nie wyskoczyło jak pomyślałam co by było jakbym nie stała blisko i nie złapała go. Teraz już nie wieszam torby na rączce wózka tylko sama targam jak coś.

  4. #24
    Chusteryczka Awatar milorzab
    Dołączył
    Nov 2007
    Miejscowość
    PodWarszawa
    Posty
    2,567

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez Budzik Zobacz posta
    Tak mi przyszło na myśl, że jak idzie się z wózkiem i np. sie człowiek potknie, to lecąc do przodu odruchowo łapie za co może - i taki gwałtowny rzut na poręcz wózka - jak sobie wyobrażam - spowodowałby może wylot dziecka z wózka jak z procy. Jednak jak niesie się dziecko z przodu na sobie, to w odruchu samoobrony wyciągamy ręce, automatycznie amortyzując upadek i chroniąc dziecko. Upadek na plecy jest chyba gorszy, bo ręce nas nie ochronią , a najwyżej klapniemy na pupę.
    Ja tak zrobiłam. Ignaś wyleciał z wózka, jak z katapulty. Złapałam go w locie. Miał niecały miesiąc wtedy.
    Asia, mama Ignacego, Tosi, Dominika, Weroniki i Maksa


  5. #25
    Chusteryczka Awatar franciszka
    Dołączył
    Jan 2009
    Miejscowość
    53° 07' N 23° 10' E
    Posty
    2,554

    Domyślnie

    W chuście... jeszcze nie - I NIECH TAK ZOSTANIE!!!, ale scenariusze czasem mam... bo ja z tych co na prostej drodze wywrócić się potrafią...
    Natomiast w wózku w autobusie babcia z tych co to się ciągle pchają padała i chwyciła się boczku wózka, a w zasadzie łokieć w Młodą wcisnęła, bo jak miejsce jest, to nie takie i trzeba się za wszelka cenę pchać... a autobus rusza i nawet przepraszam babcie nie powie.... ale zrobiłam jej awanturę, a reszta pasażerów mnie poparła... Na szczęście Młoda drobnicowiec i nie było jej w tym miejscu - pod łapą babci... ale co się strachu najadłam.... to moje

    M. X.08 [*] M. X.12

  6. #26
    Chustomanka Awatar madziuchna23
    Dołączył
    May 2009
    Miejscowość
    Gliwice
    Posty
    542

    Domyślnie

    ja do dzisiaj odczuwam skutki poślizgu na błocie, młody był zawiązany w kieszonkę, nie wywrócilismy się ale mam tak ścięgno naderwane w pachwinie, ze nie mogę nogi odwodzić, wysoko podnosić i takie tam...
    i wiecie, mi się wydaje, że mając dziecko na ręku, w chuście lub brzuchu (2 razy miałam upadek) to instynktownie chronimy i padamy tak by dziecku nic się nie stało
    Małgosia 23.07.2004
    Piotruś 22.01.2009
    Michasia 26.10.2010
    Matylda 27.03.2012

  7. #27
    Chustofanka Awatar esther
    Dołączył
    Apr 2009
    Miejscowość
    Gliwice
    Posty
    379

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez franciszka Zobacz posta
    W chuście... jeszcze nie - I NIECH TAK ZOSTANIE!!!, ale scenariusze czasem mam... bo ja z tych co na prostej drodze wywrócić się potrafią...
    Natomiast w wózku w autobusie babcia z tych co to się ciągle pchają padała i chwyciła się boczku wózka, a w zasadzie łokieć w Młodą wcisnęła, bo jak miejsce jest, to nie takie i trzeba się za wszelka cenę pchać... a autobus rusza i nawet przepraszam babcie nie powie.... ale zrobiłam jej awanturę, a reszta pasażerów mnie poparła... Na szczęście Młoda drobnicowiec i nie było jej w tym miejscu - pod łapą babci... ale co się strachu najadłam.... to moje
    Kurde, chyba bym normalnie odwinęła takiej babci

    Mnie wkurza częste podejście, że jak właśnie w chuście to musi być niebezpiecznie.
    My mieliśmy przeszło miesiąc temu wypadek z Szymiek (włożyłam mu paluszki od stóp do gorącej herbaty ) i pierwsze pytanie kilku osób: "a co, w chuście go miałaś" a gdybym go e tej chuście miala to wypadku by nie było.
    Doula
    Certyfikowany Doradca Noszenia ClauWi®
    www.chusty-gliwice.pl

  8. #28
    Chustomanka Awatar larwunia
    Dołączył
    Jan 2009
    Miejscowość
    Poznań
    Posty
    675

    Domyślnie

    Młoda mamuska może być modna i zadbana,więc wrzuciałam młodego w kółkową, a że krótki dystansik był przede mną pomyślałam a co i wrzuciłam na nogi koturny. Wszystko było naprawdę super, do momentu kiedy bardzo mila Pani zrobiła mi miejsce w tramwaju, a skoro była tak mila, to mimo, że wole stać w chuście, to jednak zdecydowałam się skorzystać. No, ale troszkę w głupim momencie, bo akurat na zakręcie, dzieć przeważył i leeeeecielismy... ale miły ktoś nas cudem podtrzymał i skończylo się jedynie na buraku na twarzy ze wstydu.
    Głupia mama! Wstyd mi do dziś.
    Moje kochane chłopaki: G. 15.04.09 i A. 17.03.13

  9. #29
    Chustoguru Awatar marta-la
    Dołączył
    Jul 2008
    Miejscowość
    Otwock
    Posty
    8,109

    Domyślnie

    Co do roweru to widziałam kiedyś śmigającego tatę w dzieciem w mt na plecach. Wygladali cudnie. Tata na góralu pochylony do przodu a na plecach przyczajony dzieć majtający nóżkami na wybojach

    Co do wypadków to miałam podobnie ja mama andziulindzi. Zjechałam ze schodów z rocznym dzieckiem na rękach. Człowiek ma niesamowity instynkt. Obiłam sobie wszysko co się stało a dziecko nawet małego sinaczka. Ale trzęśłam się jeszcze długo.

    Za to makabryczną opowieść usłyszałam od pani w sklepie która zobaczyła mnie z mt. Podobno dotyczyło to jej znajomej i dziecka. Kobiecie dziecko (chyba 3 mies) wypadło z chusty Pomijam jak musiała być zawiązana, ale maluszek miał złamaną podstawę czaszki i pół roku dochodził do zdrowia. Na szczęście wyszedł z tego i wszystko dobrze się skończyło.

  10. #30
    Chustoholiczka
    Dołączył
    Jan 2009
    Miejscowość
    .
    Posty
    4,759

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez marta-la Zobacz posta
    Co do roweru to widziałam kiedyś śmigającego tatę w dzieciem w mt na plecach. Wygladali cudnie. Tata na góralu pochylony do przodu a na plecach przyczajony dzieć majtający nóżkami na wybojach
    Mój mąż jak gdzieś musi podjechać rowerem niedaleko to młodego w bondolinie na plecy wrzuca i jadą... obydwaj zadowoleni są bardzo
    http://edu-mata.blogspot.com/
    https://www.facebook.com/EduMatablogspotcom/
    Syn Pierwszy - 06.2007 r.
    Syn Drugi - 10.2008 r.
    Córka Pierwsza - 03.2014 r.
    Córka Druga - 04.2018

  11. #31
    Chusteryczka Awatar truscaffka
    Dołączył
    Mar 2009
    Miejscowość
    Pyrlandia
    Posty
    2,240

    Domyślnie

    wiecie co....przeczytałam te wszystkie Wasze historie, i nagle wyobraźnia mi ruszyła, co mnie może w chuście strasznego spotkać...a za 1,5 tygodnia w góry jedziemy, z dwójką dzieci, jedno będziemy na plecach nosić, drugie z przodu...i tak mi dziwnie jakoś teraz, zwłaszcza, że kondycja u nas średnia i nogi odzwyczajone od takich górskich spacerków...a co, jak się na jakichś kamieniach poślizgnę? co prawda nastawiamy się na krótkie, lekkie trasy, ale jednak góry to góry

    a co do dziwnych wypadków to upaść może i nie upadłam, ale jak młodsza córa miała ze 3 tygodnie, to się matce zachciało gorącego rosołku na obiad zjeść oprzytomniałam dopiero jak młodej prysnęło z łyżki na czubek głowy i zaczęła wyć

  12. #32
    Chustoguru Awatar marta-la
    Dołączył
    Jul 2008
    Miejscowość
    Otwock
    Posty
    8,109

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez truscaffka Zobacz posta
    wiecie co....przeczytałam te wszystkie Wasze historie, i nagle wyobraźnia mi ruszyła, co mnie może w chuście strasznego spotkać...a za 1,5 tygodnia w góry jedziemy, z dwójką dzieci, jedno będziemy na plecach nosić, drugie z przodu...i tak mi dziwnie jakoś teraz, zwłaszcza, że kondycja u nas średnia i nogi odzwyczajone od takich górskich spacerków...a co, jak się na jakichś kamieniach poślizgnę? co prawda nastawiamy się na krótkie, lekkie trasy, ale jednak góry to góry

    a co do dziwnych wypadków to upaść może i nie upadłam, ale jak młodsza córa miała ze 3 tygodnie, to się matce zachciało gorącego rosołku na obiad zjeść oprzytomniałam dopiero jak młodej prysnęło z łyżki na czubek głowy i zaczęła wyć
    To już zależy od Waszej odwagi bo dzieci raczej dobrze się czują na takich wycieczkach. Ale najważniejsze dopasować trasę do kondycji. Zawsze można zawrócić a chodzenie po górach to nie maraton.
    My trochę połaziliśmy na Słowacji po górach i dolinach i przyznaję że miałam takie miejsce gdzie poczułam się okrutnie niepewnie z dzieckiem na plecach, a że mąż wspinał się w swojej przeszłości po skałach i jaskiniach i w takim miejscu gdzie zaczęły się łańcuchy nastąpiło przemotanie dziecka z mamy na tatę

    Ale też miałam tę świadomość że to była dolina i ryzykowałam głównie skręceniem nogi, na przepaście na graniach nie porwałabym się z dzieckiem na plecach.


    Cytat Zamieszczone przez PodwójnaMama Zobacz posta
    Mój mąż jak gdzieś musi podjechać rowerem niedaleko to młodego w bondolinie na plecy wrzuca i jadą... obydwaj zadowoleni są bardzo
    Pokaż zdjęcia koniecznie !!!

  13. #33
    Chustoholiczka
    Dołączył
    Jan 2009
    Miejscowość
    .
    Posty
    4,759

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez marta-la Zobacz posta
    Pokaż zdjęcia koniecznie !!!
    Prosze bardzo:


    http://edu-mata.blogspot.com/
    https://www.facebook.com/EduMatablogspotcom/
    Syn Pierwszy - 06.2007 r.
    Syn Drugi - 10.2008 r.
    Córka Pierwsza - 03.2014 r.
    Córka Druga - 04.2018

  14. #34
    Chustofanka Awatar Agakakaka
    Dołączył
    Jun 2008
    Miejscowość
    Warszawa
    Posty
    202

    Domyślnie

    A propos dzieci wypadających z wózków jak z katapulty. Ja raz byłam świadkiem jeszcze w pierwszej ciąży, jak w autobusie przy gwałtownym hamowaniu pojazdu dziecko omal nie wypadło z gondoli. Matka złapała je w ostatniej chwili. Dlatego zawsze podczas jady autobusem nawet w gondoli zapinałam dzieciom pasy. W spacerówce przy ruchliwym dziecku to już zawsze. Ale bardzo często widuję mamy, babcie z maluchami w spcerówkach bez pasów, a dzieci niemal stoją w wózku. Ja wtedy się zlewam potem ze strachu.

    Ja wypadków jako takich nie miałam z dzieckiem w chuście, bo w sumie dużo nie nosiłam. Ale w ubiegłe wakacje zapakowałam Ewę czteroletnią, która ważyła blisko 15kg do chusty z przodu, jak schodziliśmy do kopalni krzemienia pasiastego w Krzemionkach Opatowskich. I schodząc z nią po schodach kreconych postawiłam jakoś źle nogę i nabawiłam się urazu kręgosłupa. Do końca urlopu było na sczescie juz tylko trzy dni, ostaniego juz nie mogłam chodzić. Po powrocie do domu pomógł mi dopiero kręgarz i masaże.


  15. #35
    Chustonoszka
    Dołączył
    Jun 2009
    Posty
    53

    Domyślnie

    Na liście moich wypadków, jak na razie (i oby tak zostało), znajduje się tylko jeden - wyciągając garnek głęboko z szafki zadrapałam Maluchowi nóżkę o otwarte drzwiczki . A to wszystko przez to, że było mi bardzo wygodnie i się po prostu zamyśliłam.

    A co do jazdy na rowerze, to Dziewczęta nie prowokujcie Ten temat juz kilka razy się pojawiał i zawsze robiło się gorąco Ale argumenty przeciwniczek naprawdę są rozsądne i dają do myślenia.

  16. #36
    Chustoholiczka
    Dołączył
    Jan 2009
    Miejscowość
    .
    Posty
    4,759

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez gdulaw Zobacz posta
    Na liście moich wypadków, jak na razie (i oby tak zostało), znajduje się tylko jeden - wyciągając garnek głęboko z szafki zadrapałam Maluchowi nóżkę o otwarte drzwiczki . A to wszystko przez to, że było mi bardzo wygodnie i się po prostu zamyśliłam.

    A co do jazdy na rowerze, to Dziewczęta nie prowokujcie Ten temat juz kilka razy się pojawiał i zawsze robiło się gorąco Ale argumenty przeciwniczek naprawdę są rozsądne i dają do myślenia.
    Argumenty zwolenniczek tez byly przekonujace Pamiętam tamte tematy- były bardzo gorące Ale faktycznie lepiej tego tematu nie rozpoczynać od nowa...jak ktoś ciekaw argumentacji obydwu stron to prosze sobie wyszukać
    A jeśli chodzi o wypadki w chuście to raz miałam starszaka na plecach i wkładałam młodszego do samochodu. Przypinałam go w foteliku i się schyliłam, potem się wyprostowałam zapominając zupełnie, ze dziecko mam na plecach- lekko stuknął glową w sufit auta, a ja dostałam nauczkę, zeby się nie zamyślać kiedy nosze dziecko...
    A na gazetowym dawno temu jedna dziewczyna opisywała jak zleciała z dzieciem ze schodów. Główki chyba nawet nie zdążyła przytrzymac taki ten lot był ale pamiętam, ze bardzo była wdzięczna, ze akurat dziecko w chuście miala a nie na rękach bo wtedy po prostu by jej wyleciało z rąk i poleciało w dół.
    http://edu-mata.blogspot.com/
    https://www.facebook.com/EduMatablogspotcom/
    Syn Pierwszy - 06.2007 r.
    Syn Drugi - 10.2008 r.
    Córka Pierwsza - 03.2014 r.
    Córka Druga - 04.2018

  17. #37
    Chustonoszka Awatar topsia
    Dołączył
    Sep 2008
    Posty
    83

    Domyślnie upadki z dzieckiem w chuście

    no waśnie, jestem w trakcie chustowania mojej koleżanki... Pięknie jej wszystkie plusy noszenia w chuście przedstawiłam, no ale zastrzeliła mnie pytaniem: a jak się przewrócę? szczególnie w sezonie jesienno-zimowym nie trudno o taki wypadek. No i nie wiedziałam co mam jej powiedzieć, mi nigdy coś takiego się nie przydarzyło ale nie mogę jej na 100% zapewnić, że coś takiego się nie wydarzy...
    Miałyście takie przygody? Jak się kończyły?

  18. #38
    Chustoholiczka Awatar Filippa
    Dołączył
    Oct 2010
    Miejscowość
    Opole/Katowice
    Posty
    3,410

    Domyślnie

    Też się już nad tym zastanawiałam, zwłaszcza, że dopiero zacznę nosić. A chodniki w PL są wiadomej jakości Ale myślę, że można to trochę porównać do upadku w ciąży, tyle że ciężar większy.
    Roch 09.07.2010, Leon 20.05.2013 i Tola 05.01.2015

  19. #39
    Chusteryczka
    Dołączył
    Aug 2008
    Posty
    2,486

    Domyślnie

    nie miałam ale jak moja mama mnie zapytała to jej powiedziałam że zawsze można się przewrócić, z dzieckiem na reku również a w chuście przynajmniej ręce mam wolne do ewentualnej asekuracji, (moja kuzynka spadła ze swoją córeczką ze schodów i miała tylko jedną rękę do ochrony)

  20. #40
    Chusteryczka Awatar rhodiana
    Dołączył
    Feb 2010
    Miejscowość
    Bieruń
    Posty
    1,501

    Domyślnie

    A ja słyszałam o takim przypadku Chyba była o nim mowa tutaj na wiosnę....

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •