muszę się pożalić, bo jestem strasznie zła![]()
znalazłam ostatnio aukcję z chustą kieszonką z chusta.pl.używana, rozmiar idealny dla mnie, pomyślałam że chciałabym mieć poucha na króciutkie noszenie samochód-sklep etc.
opisu nie było, więc napisałam maila z pytaniem o stan chusty i:
"Chusta jest w bardzo dobrym stanie, nie ma żadnych plam, nacieków itp.
Również materiał jest na tyle świetnej jakości, że nie ma śladów noszenia dziecka tj nie jest powyciągany, poodkształcany.
Nie powiem, że chusta nie była użytkowana, bo była i to dużo. Akurat ten rodzaj chusty świetnie zdał w naszym przypadku egzamin, i to od narodzin aż do 8-9 msc.
Jednocześnie materiał jest tak świetny, że nie nosi śladów użytkowania (tj, częstotliwość użytkowania nie wpływa na wygląd)".
dziś dostałam chustę, pognieciona okropnie i to na pewno nie wina poczty, bo wyglądała jak coś co leży zwinięte w kłębek na dnie szuflady, jasnożółte plamy na całej powierzchni, jakby coś nie dało się sprać, no i gwóźdź programu: cała w ciemnych włoskach-psich, dziecięcych?
do tego flanela koszmarnie zmechacona, normalnie jak ścierka.![]()
![]()
napisałam teraz maila do kobiety,dołączyłam zdjęcia i zobaczymy.
ale jakoś nie sądzę, żeby to była prawdziwa chustomama![]()
i teraz jest mi strasznie źle, bo tak się cieszyłam czekając na paczkę,normalnie płakać mi się chce...