Otóż z pouchem jakoś narazie mi nie idzie wiec postanowiłam wypróbowac tkaną. Pierwszy raz sie zamotałam bałam się przerazliwie zeby córci krzywdy nie zrobić. proszę o rady.
Wiem, ze troche słabo ją jeszcze dociągnęłam, węzły z tyłu były narazie bylejakie, musze sie nauczyc płaskich. no i troche niunia sie krzywo ułożyła. Ale zasneła wiec chyba było jej wygodnie.
Tylko czy nózki nie były za szeroko? najbardziej boję się własnie o te nóżki jej. Dodam ze córeczka ma 5 tygodni.