Widziałam wczoraj z oddali polską rodzinę z synkiem chyba w indioJa patrzyłam z domku, więc chyba mnie nie widzieli. Węgrzy chyba nie znają chust, bo to jedyna jaką widziałam podczas pobytu
![]()
Widziałam wczoraj z oddali polską rodzinę z synkiem chyba w indioJa patrzyłam z domku, więc chyba mnie nie widzieli. Węgrzy chyba nie znają chust, bo to jedyna jaką widziałam podczas pobytu
![]()
Idusia grudzień 2008, Jasinek luty 2011, Lelo kwiecień 2014
wygląda na to, że to my.
byliśmy w balatonlelle tylko na plaży.
z Hanką w chuście i Jaśkiem na nóżkach.
chusta to perełka style, właśnie schnie po praniu. ma za sobą 2 tygodnie intensywnej eksploatacji.
szkoda, że się nie spotkałyśmy. taka okazja poznania koleżanki - grudniówki nie zdarza się często.zwłaszcza mi.
chust przez te dwa tygodnie też nie widziałam, niestety.
pozdrawiam już z domu!![]()
Gdyby to było w zeszłym roku - to moglibysmy byc myJa w zeszłym roku widziałam Węgierkę z dzidzią w pouchu.
jejku jaka szkoda, że się spotkałyśmy. My własnie wyjeżdżaliśmy w ten dzień i byłam zajęta pakowaniem. Wyjżałam na zewnątrz a ta polskie głosy i chusta, szkoda, że mi brakło odwagi się odezwaćCoż może następnym razem
niestety przywiozłysmy sobie choroby z Węgier, ja chora na gardło, a mała mocno gorączkuje i czekamy czy się wykluje wysypka trzydniówkowa.
Idusia grudzień 2008, Jasinek luty 2011, Lelo kwiecień 2014