nie wiem czy spowalniasz ale moi synowie z tego samego dnia i miesiaca. i ten mlodszy, chustowy, robi wszystko jakies 2-3mies wczesniej niz brat, niechustowe warzywko "cwiczace w wozku"
aktualnie stara sie chodzic na rekach i nogach tak zeby pominac etap raczkowania (o zgrozo!)
wiec chyba jednak go nie spowolniłam...?![]()
Widzisz morepig to u nas odwrotnie. Starszak wszystko robił wcześniej niż jego siostra. Nie ma reguły na to chyba.
Zresztą, nie chodzi mi o jakieś ciśnienie na to raczkowanie, nic też nie chcę przyspieszac bo każde dziecko rozwija się w swoim tempie.
Chciałabym tylko nie szkodzic![]()
Iska dobrze że pytasz.. zgadzam się ze Stasiu-Lova i z innymi piszącymi, że noszenie dziecka z normalnym napięciem a z obniżonym to inne sprawy.. podobne ale inne. Iska - jeżeli nie nosisz non stop a chusta słuzy Wam jako środek transportu na zakupy, po domu itp to krzywdy nie powinnaś zrobić - piszę NIE POWINNAŚ bo nie znam Waszej sytuacji, Warto słuchać rehabilitantów, choćby najbardziej bolesne dla nas mieli informacje. Warto tez poszukać drugiej diagnozy.
Aga-mama Ani (2004) oraz Franka (2006)
Doula, od 2007 roku instruktorka noszenia w chuście, Certyfikowana doradczyni Die Trageschule® Dresden warsztaty i indywidualne konsultacje chustowe www.kanga.com.pl
Dzięki za wszystkie cenne wskazówki!
Gosia zawsze miała dużo swobody i ruchu ale wprowadzamy dodatkowo trochę więcej cwiczen i zaczęliśmy basen raz w tygodniu. Wózek wyciągnięty z piwnicy ale nie rezygnujemy też z chusty.
No i chwalę się, dzisiaj młoda pierwszy raz samodzielnie usiadłaBędzie dobrze, nie damy się zwariowac!
To jeszcze ja się dołożę. Moja Zosia miała bardzo silną asymetrię i obniżone napięcie mięśniowe. Ćwiczona w domu bardzo dużo pod okiem rehabilitantki (prochustowej), noszona w chuście sporo, bo taką mieliśmy sytuację (starszak miał trochę ponad 2 latka, mała nie dała się zapakować do wózka, płakała jak odchodziłam od niej na pół metra).
Nosiłam ją po konsultacji z doradcą noszenia - wiedziałam, jak troszkę inaczej dociągać i na co zwrócić uwagę. Oprócz tego oczywiście dużo zabaw na podłodze, zmiany wiązań, ćwiczenia, odpowiednie układanie, podnoszenie itp.
Zosia ma opóźniony rozwój motoryczny - usiadła w wieku 10 m-cy, raczkowała w 13 miesiącu, zaczęła chodzić, jak miała 16 m-cy.
W wieku 10 m-cy trafiliśmy do drugiej fizjoterapeutki, totalnie przeciwchustowej. Pokazałam jej dokładnie, co, jak, i gdzie dociągam, wyoglądała nas i... jej opór zmiękł. Na następnym spotkaniu stwierdziła, że nie spodziewała się, że dziecko noszone w chuście może aż tak dobrze być z asymetrii "wyprowadzone". Powiedziała nawet, że zburzyłyśmy jej światopogląd
Za tydzień znowu się spotykamy, zobaczymy, co dalej.
Mój przydługi wywód dąży do tego, że chusta, mądrze używana, może nie zrobić krzywdy dziecku z problemami, ale naprawdę trzeba się bardzo przyłożyć. Mam taką przynajmniej nadzieję, że Małej nie szkrzywdziłam...
Aga,
mama Zosi (14.01.2008), Adasia (13.12.2005 - 34 tc, 1180 g) i Lili (18.01.2012)
agucha - dzięki za to co napisałaś, to budujące dla mnieA co do rehabilitantki (tej pierwszej prochustowej) możesz mi podac namiary na pw? Byłabym zobowiązana.
Odświeżam wątek żeby się pochwalic!!! Po długim oczekiwaniu i wielu próbach, cwiczeniach moje dziecko wczoraj zaczęło raczkowacTo nic że ma 11,5 msc najważniejsze że się udało! Bardzo to dla niej ważne żeby raczkowała zanim chodzic zacznie i w końcu się dała przekonac!Tak się cieszę
![]()
też się bardzo ciesze i bardzo bym chciała , żeby nasze przecinaki pośmigały razem![]()
GAJENKA-23.12.08
Certyfikowany Doradca noszenia ClauWi®
My również gratulujemy. Fajnie, że się udało
Mama Adasia, 2007, Natalii 2009 i Lilianki 2014
www.ekomaluch.pl
www.wielorazowepieluszki.pl
www.kidstyle.pl
Gratulacje iska![]()
Ala i Hania 2009, Ewa 2012
Milena, mama Antosia, Ignasia i Maciusia.
Biżuteria ręcznie robiona
Moja chrześnica, też z ONM zaczęła raczkować w podobnym czasie jak twoja. A chodziła dopiero jak miała 15 miesięcy. A jej mama nie nosiła jej w chuście (jeszcze nie wiedziałyśmy nawet, że jest coś takiego), za to była rehabilitowana i miała mnóstwo bodźców. Więc twoje noszenie też na pewno krzywdy nie czyni.
Teraz jest cudownym dzieckiem, bardzo uspołecznionym i bardzo zdolnym.
A tak a propos raczkowania to warto starać się by dziecko jak najdłużej raczkowało, bo już nigdy nie będzie tak ćwiczyło ruchów naprzemiennych. A one mają ważny wpływ na dalszy rozwój dziecka. (Co oczywiście nie oznacza, ze dzieci nieraczkujące będą jakoś upośledzone...)
Dzięki dziewczyny!
To na prawdę takie dla nas ważne wydarzenie
emma- tak, postaram się żeby nie wstała zbyt wcześnie i poraczkowała jak najdłużej, może się uda![]()