Donkaczka, żebyś w złą godzinę nie powiedziała tfu tfu . Miałam takie idealne dziecko, co to samo zasypiało, przesypiało noce, bawiło się godzinami na dywanie, prawie nigdy nie marudziło, leżało spokojnie przy przewijaniu i chodziło na spacerach za rączkę. Głowę bym dała, że to dzięki moim niezwykłym umiejętnościom wychowawczym. No i teraz mam za karę Kosteczka który przewrócił do góry nogami moje światłe teorie wychowawcze. Kto widział moje dziecko w akcji, np. na Progressteronie ten wie o czym mówię, kto nie widział, niech się cieszy.