Mam identycznie. Normalnie paraliż, nawet patrzeć się boję, skrępowanie mnie ogarnia, kompleks kiepskich wiązań. Co prawda zdarzyło mi się podejść do chustomamy, ale na kilka przypadków to był jeden jedyny raz. Nie darowałam Pszczole

. Aż boję się myśleć, co będzie, gdy będę z Cypem w chuście, a przed nami wyłoni się inna chustomama... Ucieczki nie będzie

!
Poza tym nikt na moje posty w tej części forum nie odpowiada (gdy piszę o widzianej chustomamie), więc prawdopodobnie na forumowiczki nie trafiałam. A ja zawsze byłam sama lub bez chusty.