a nosiłam się dalej. Brudne miejsce wytarłam pieluchą i szłam dalej. Gdybym wracała się do domu po każdym rzygnięciu to w ogóle bym z niego nie wychodziła bo Mateusz rzygolił naprawdę ogromne ilości. Wiem, że to mało estetyczne ale warto mieć na uwadze, że ulewanie w chuście, gdy dziecko jest w pionie, jest o wiele bezpieczniejsze niż gdy dziecko leży w wózku, przynajmniej wyrzuci z siebie wszystko i są niewielkie szanse, że się zachłyśnie.