Mój narzeczony jest pro-chustowy, ale mam z nim problem, bo On nie chce wyjść na zewnątrz zamotany w "pstrokaciznę" (chyba boi się, że zepsuje to jego "mroczny imidż"). Jestem właśnie na etapie kupowania chusty tkanej - dla się mam już Nati upatrzoną, ale szukam czegoś dla mojego faceta, żeby się nie wymigiwał, że nie chce nosić, bo mu kolor nie pasuje, skoro nasz Eryczek ma 6 kg.
Elastycznych jest sporo w takich neutralnych kolorach - szarościach, czerniach, grafitach - ale nie wiem, czy jest sens kupować jeszcze jednego elastyka.
Znalazłam na razie Babylonię - blackberry grey
ale taka ciemna jednobarwna chusta wydaje mi się taka za smutna - żeby chociaż jakimś paseczkiem złamana była...
Pokazywałam mu jeszcze didymosy - w ostateczności mogłyby być czarne elipsy lub srebrne fale - ale nie wiem, czy to dobry pomysł na początek dawać ponad 400 zł na chustę.
Znacie może jakieś inne "szaro-buro-czarne" modele, które mogłabym dać mojemu facetowi do oceny?