o ile sprzedający na chustostraganie rzetelnie opisze stan, to wolę chyba używane - i nie ma to nic wspólnego z duszą chusty czy jej historią, po prostu z używanymi jest mniej zachodu związanego z łamaniem - mam/miałam głównie nowe chusty, teraz kupiłam nową babylonię i jestem rozczarowana jej twardością i zapachem (w porównaniu z używaną supermiękką papryczką, która była gotowa do noszenia, a którą w międzyczasie puściłam w świat)![]()