aaa jeszcze odnośnie mydła marsylskiego, to pamiętam jak próbowałam je przekroić, no i oczywiście się pokruszyło, a że żal mi było tych okruszków wyrzucać, to włożyłam je do małego garnuszka, zalałam małą ilością wody i zagotowałam. Zrobił się taki mydlany kisiel i dodałam go to prania wstępnego-też fajnie się wyprało

Em nie łam się Pranie pewno miałaś super wyprane