Szkoda gadac. Jestem taka wsciekla na siebie. Miesiac temu moj maly dostal trzecia dawke infantrixu-wszystko-kurna-w-jednym, poprawionym rotarixem. Do tygodnia dziecko, ktore jadlo wszystko jak leci [w jego 6 miesiecznych granicach] uczulilo mi sie na cos tak strasznie, ze caly byl w czerwonych, luszczacych sie plamach, ktore do dzis sie rozszerzaja.
Teraz chyba sytuacja jest pod kontrola, ale maly jest na antyhistaminach i probiotykach i je tylko ziemniaczki, a ja na diecie beznabialowej i bezglutenowej.

Bylam kretynka, nie poczytalam tylko zalozylam, ze Stas jest silny i nic mu nie bedzie, jak wielu innym i ze oszczedze mu bolu wielokrotnego szczepienia. Ryczec mi sie chce, jak pomysle co mu zrobilam.

Na zadne MMR nie pojdzie.