Czekałam i czekałam aż mi dzieć sam będzie dobrze siedział, żeby mu rączki wyciągnąć z chusty i dać trochę swobody a tu okazuje się, że dla niego to chyba za dużo swobodyjak rączki wyciągnięte z chusty to mały od razu się zaczyna mega wiercić i wychylać w stronę podłogi i niebezpiecznie się robi - dodam, że on z tych mocno eksplorujących świat, interesuje go dosłownie wszystko. Podobnie z wiązaniem na plecach - próbowałam go w plecaczek zawiązać, oczywiście w czapce bo inaczej wszystkie włosy bym straciła - no i mały cały czas z głową mega odchyloną do tyłu oglądał sufit (rączki tym razem miał schowane) - chyba nie interesuje go oglądanie moich pleców, no nie wiem... ma ktoś podobne doświadczenia? wyrastają dzieciaki z takiego wiercipięctwa? Dodam, że jak rączki schowane to ok, siedzi grzecznie i gryzie chustę
![]()