nie piore często, a jakbym rozwiesila to mój kot by się zainteresowal. z dwojga złego wolę suszarkę![]()
nie piore często, a jakbym rozwiesila to mój kot by się zainteresowal. z dwojga złego wolę suszarkę![]()
Kokoszka, 12.2010
Kokos, 11.2013
Fi, 3.2016
Owieczka, no przeca jak zaplecione to i pomiete, logiczne![]()
Moje sobie poleguja, a to w lozeczku, a to na lozku, a to na wozkach![]()
oj taak, kici po prostu uwielbia moje chusty, chyba nawet bardziej niż mały
Moje koty nie zwracaja uwagi na chusty. może dlatego, ze poplecione, a nie ułozone w miękki apetyczny stosik.
Wracając do tematu- wczoraj drżącymi rękami prałam moje kolibry z Nati, bo pierwszy raz prałam coś z jedwabiem. Nie miałam już płatków mydlanych, ani nic stricte do prania ręcznego i użyłam płynu do pranie mojego Pana (bo my uzywamy różnych). Ufff... wyschły i nadal piekne!
![]()
Mam do wyprania 3 chusty:
- zarę candy (róż z czerwonym) - ją zawsze prałam z ciemnymi ciuchami
- pawie petrol (nie prałam ich jeszcze)
- inkę (również nie prałam)
i muszę je wszystkie wyprać celem odświeżenia.
I teraz nie wiem, zarę chyba powinnam puścić osobno, a pawie i inkę mogę puścić razem? Nie ogarniam tych kolorów![]()
Zawsze piorę chusty osobno.
Piore jak leci z innymi rzeczami tylko kolorami dobieram potem leci do szuszarki, a pózmiej żelazko, nawet jedwab z ramia tak traktuje i nic mu nie dolega. Ostatnio do pralki przypadkiem zaplątał sie pouch z welnianej grecji, upralam go w proszku, w programie do bawelny na 40 stopni, wirowalam na 1000obrotow i nic mu nie dolega. Jak bym miala chusty recznie prac to chyba bym nie nosila w chustach. A co do suszenie w suszarce, to mi susara pieknie złamała nowa ulke.storcza,sama bym tego.w.zyciu nie dokonala bo po pierwszym motaniu nie mialam ochoty na wiecej, a po 3cyklach.prania.i.suszenia.bula juz cudna