bardzo proste: jedną. Zawsze. Wybór trudny, ale jeszcze trudniej targać wszystko na własnym grzbiecie - nie mamy samochodu, jeździmy pociągami itp.
Najpierw zabierałam tylko kółkową, bo innej nie miałam
Potem tylko długą wiązaną.
Potem średnio długą wiązaną (didymos rozm. 3 lub analog samorobny) oraz kółka luzem. To daje najwięcej możliwości.
Teraz tylko poucha na sytuacje awaryjne.