Strona 2 z 3 PierwszyPierwszy 123 OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 21 do 40 z 59

Wątek: gdzie leży prawda?

  1. #21
    Chusteryczka
    Dołączył
    Jun 2008
    Miejscowość
    Praga Północ podwórka
    Posty
    1,776

    Domyślnie

    ja widziałam dzis pania tak zamotana ze przychylam sie do zdania anntenki

    wpierw sie ucieszylam ze o chusta idzie
    ale jak zobaczylam to 2x
    dziecko mialo chuste doslownie miedzy pachwinami. jak w wisiadle wisialo.
    i niedociagniete <bo niby jak> az reka podtrzymywala
    masakra

    wysiadlam z autobusu ale to pospieszny byl i zanim wrocilam to jzu ich nie bylo
    ale dola mam strasznego

    toz ona pewnie nawet do instrukcji nie zajrzała
    bo nie wierze, zeby az tak sie "pomylila"


    a co do reszty, to mnie dwie rehabilitantki- co gorsza ktorym ufam- za chuste sklęły
    najbardziej chodzilo im o pionizowanie
    powiedzialy, ze ok, ale jak mlody bedzie siedział
    gdzies zreszta sa dyskusje z panem zawitkowsim na ten sam temat, tez jest chyba tego zdania

    no i Stasia nim usiadł moze ze 3 razy miałam zamotanego..wolalam nie ryzykowac
    Ostatnio edytowane przez stasiu-lova ; 06-08-2009 o 19:26

  2. #22
    Chustofanka Awatar Noriska
    Dołączył
    Oct 2008
    Miejscowość
    Norwegia
    Posty
    463

    Domyślnie

    Skoro mozna nosic jak dziecko siedzi to czemu dzieci matek z Afryki, Andow i Dalekiego Wschodu nie sa pokrzywione?


    "I lać Ci będą łzy potęgi drugiej ci, co człowiekiem nie mogli Cię widzieć." - Norwid

  3. #23
    Chusteryczka
    Dołączył
    Jun 2008
    Miejscowość
    Praga Północ podwórka
    Posty
    1,776

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez Noriska Zobacz posta
    Skoro mozna nosic jak dziecko siedzi to czemu dzieci matek z Afryki, Andow i Dalekiego Wschodu nie sa pokrzywione?
    nie wiem, zapytaj zawitkowskiego
    a skad wiesz, ze nie sa? i ile jest

  4. #24
    Chusteryczka Awatar miedziana
    Dołączył
    May 2008
    Miejscowość
    Chorzów
    Posty
    1,556

    Domyślnie

    Zgadzam się, że niektórzy rodzice nie przywiązują uwagi do tego jak porządnie zamotać. Staram się w takich przypadkach zwracać uwagę delikatnie ( oj, mało jestem odważna ), ale nie wszyscy słuchają
    Ale w końcu każdy myśli i robi po swojemu
    Ja staram się używać chusty w prawidłowy sposób i nie non stop - i mam nadzieję, że to jest dobre i zdrowe dla mojego dziecka. Trochę -podobnie jak Stasiu-lova, mam ostatnio obawy czy warto tak szybko dziecko pionizować. Przy Szymonie dość szybko zaczęliśmy motać kieszonkę, przy następnym dziecku chciałabym bardziej zaprzyjaźnić się z kołyską ( oczywiście jeśli będzie można ). Tak mi serce podpowiada
    Szymon - moje kwietniowe słońce

  5. #25

    Domyślnie

    Temat powtarza się co jakiś czas. Chusty wzbudzają skrajne emocje zazwyczaj. Jedni chwalą pod niebiosa inni psioczą...
    Któraś z Was pisała, że noszenie może zaszkodzić (złe wiązania) i to uważam za sedno tematu o szkodliwości noszenia. Trzeba przywiązywać wagę do tego jak się mota i zwracać uwagę na sygnały wysyłane przez dziecko - gdy się wierci, płacze, protestuje... Nie należy też przesadzać z noszeniem. Chusta to środek lokomocji jak dla mnie. Noszę dziecko wtedy gdy nie mam innej mozliwości (wąski sklep, wycieczki górskie, ząbkowanie...). Kiedy Jędrek był maleńki a spacer trwał 2-3 godziny wybierałam wózek.
    PS
    Nie chodzi o to by uświadomić całemu światu, że poprawne noszenie jest nieszkodliwe. Chodzi o to by nie zrobić krzywdy naszym dzieciom
    moje miejsce wirtualne Petit bon ton

  6. #26
    Chustonówka Awatar MagdaCe
    Dołączył
    Aug 2009
    Miejscowość
    Gdańsk
    Posty
    1

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez Olik Zobacz posta
    a nie wiem. Trzeba by pewnie poszukać. Sieliwończyk się nazywa, z Gdańska.
    Prawda, prawda ja usłyszałam to samo- chusty jak najbardziej i oczywiście wszytko rozsądnie, przy czym nie pochwalał jedynie noszenia maleństw w pouchach lekko na boczku w formie rogalika, czy jak to tam fachowo powinno się mówić. Fakt że dziecko w brzuszku miało ciasno nie oznacza że na zewnątrz tez tak ma mieć.

  7. #27
    Chustonoszka Awatar krysiia
    Dołączył
    Jul 2009
    Miejscowość
    Gdańsk
    Posty
    146

    Domyślnie

    Też się trochę boję pionizowania dziecka zbyt wcześnie, ale stwierdziłam, że w domu zdarza się dziecia nosić pionowo, a jeśli moge mieć przy tym ręce wolne, to trzeba z tego korzystać
    Więc na dłuższe spacery jest wózek, a jak zabieram starszą na plac zabaw na godz, to młody jest motany

  8. #28
    Chustofanka Awatar zirca
    Dołączył
    Jan 2009
    Miejscowość
    Ząbki
    Posty
    152

    Domyślnie

    Dobrze ze takie posty powstaja i ze nawet stare wyjadaczki zastanawiaja sie nad problemem. Grunt to nie wpasc w chusto-zaslepienie-"nosze i koniec", jakby sam fakt noszenia usprawiedliwial wszystko. Ja sama powaznie zastanawiam sie nad konsultacja swoich gniotow z chustoprochnem...na razie staram sie jak najczesciej ogladac filmy o wiazaniu, ogladac schematy, zeby nie wpasc w stan samouwielbienia i glupia rutyne....
    http://stellagonet.blogspot.com/
    ALEXANDER- 08-10-2008

  9. #29
    Chusteryczka
    Dołączył
    Jun 2008
    Miejscowość
    Praga Północ podwórka
    Posty
    1,776

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez krysiia Zobacz posta
    Też się trochę boję pionizowania dziecka zbyt wcześnie, ale stwierdziłam, że w domu zdarza się dziecia nosić pionowo, a jeśli moge mieć przy tym ręce wolne, to trzeba z tego korzystać
    no tak, tyle tylko, że to chyba roznica jest miedzy zamotaniem a wzieciem na chwile pionowo
    jak sie zamota w chuscie to ciezar ciała idzie na ten biedny dolny kregoslupikowy odcinek (zaraz sie krzyk podniesie, ale to zdanie mojej rehab.)
    i tak zostaje przez...no długo
    mi tez sie zdarzylo Stasia do odbicia pionowo wziac ale to na krociutko i raczej przelozyc "luzno" przez ramie bez podtrzymywania pupy
    ale mimo wszytko podnoszac go staralam sie go nosic przed soba, tak, zeby pupa wpadała miedzy mnie a moja reke, ktora go podtrzymywala pod kolana...o tak mnie wiecej jak do wysadzania

    ja tam nie wiem, kazdy robi jak uwaza przeciez. ja nie nosilam poki nie siedzial, bo szczerze mowiac moze ograniczona jestem ale ja nie widze za duzej roznicy miedzy posadzeniem niesiedzacego dziecka i oblozeniem go poduchami <co jest chyba jedym z ulubionych tematow nagonki na nadgorliwe matki> a posadzeniem jeszcze młodszej kruszyny w chuscie tak, ze ciezar ciała podtrzymywanego przez chuste, jednak na dolnym odc kregoslupa sie skupia.
    choc podobno sie nie skupia. ale ja nie wiem jak
    to jest tylko moje zdanie, nie wiem czy sluszne i nie napisalam tego, zeby z kims polemizowac albo przekonywac
    na szczescie ja etap wyboru mam za soba.

  10. #30
    Chusteryczka Awatar Olik
    Dołączył
    Dec 2008
    Miejscowość
    Pomorze Gdańskie
    Posty
    2,421

    Domyślnie

    Nam akurat ze względu na to udko zalecano noszenie pionowo, z nóżkami na żabkę.

  11. #31
    Chustomanka Awatar sowa_m
    Dołączył
    May 2008
    Miejscowość
    Kielce
    Posty
    1,387

    Domyślnie

    co to jest kaszka orkiszowa??????

  12. #32
    Chusteryczka Awatar ewadbr
    Dołączył
    Aug 2009
    Miejscowość
    UK
    Posty
    1,798

    Domyślnie

    ....
    Ostatnio edytowane przez ewadbr ; 18-10-2010 o 16:07

  13. #33
    Chusteryczka Awatar anifloda
    Dołączył
    Jun 2007
    Miejscowość
    Poznań
    Posty
    2,520

    Domyślnie

    O pionizowaniu każdy rodzic musi zdecydować sam. Jak opowiadam o chustach, to zawsze staram się mówić, że są dwie szkoły, ortopedzi z którymi miałam kontakt byli na ogół zachwyceni pozycją żabki, fizjoterapeuci zdecydowanie mniej. Ze względu na osobiste doświadczenia swoje dzieci jednak będę nosiła w pionie. Niepionizowana Helena ma krzywą miednicę i prawdopodobnie pójdzie za tym skrzywienie kręgosłupa. Oczywiście nie jest to spowodowane noszeniem, ale na pewno nie poprawiło to sytuacji. Pionizowany od czwartego tygodnia życia Kostek jest pod względem ortopedycznym okazem zdrowia. Miłkę ostrożnie i po trochu już pionizuję. W kołysce noszę tylko na krótko, głównie do karmienia.
    Pozdrawiam anifloda mama H. (10.08.2003), K. (25.11.2006), M. (31.07.2009) i L.(10.06.2012)

    W Poznaniu też nosimy!
    anifloda kontra nitki

  14. #34
    Chusteryczka Awatar ewadbr
    Dołączył
    Aug 2009
    Miejscowość
    UK
    Posty
    1,798

    Domyślnie

    ...
    Ostatnio edytowane przez ewadbr ; 18-10-2010 o 16:06

  15. #35
    Chusteryczka Awatar Kanga
    Dołączył
    Jun 2007
    Miejscowość
    Warszawa,Mokotów
    Posty
    2,709

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez ewadbr Zobacz posta
    Jak o tym sobie myślę, to każda z tych pozycji jes OK. Tylko ważna jest równowaga: troche w pionie, trochę na kołyskę i trochę na pleckach na czymś twardym (mata, łóżeczko), żeby dzieciaczek mógł kosteczki rozprostować (piszę tu o maluchu, który nie chodzi i nie siedzi
    i to jest najważniejsza wypowiedź masz zdecydowanie rację im częsciej zmieniamy sposób noszenia, zabawy itp. tym bardziej stymulujemy rozwojowo dziecko
    wszystkiego po równo

  16. #36
    Chustofanka
    Dołączył
    Jul 2009
    Miejscowość
    Gdańsk
    Posty
    208

    Domyślnie

    Jak tak wczytuję się w Wasze wypowiedzi to już zwątpiłam . Czasami zdarza mi się nosić 2 h ciągiem,bo tyle Iza potrafi spać w chuście na świeżym powietrzu. W wózku wytrzymuje zaledwie 30 min. Zaczęłam nosić w kółkowej,wcześnie nosiłam w elastyku,teraz pierze się długa wiązanka,ale strach mnie obleciał,że nie będę zdawać sobie sprawy ze swoich błędów i jej zaszkodzę. Ja osobiście bardzo bym chciała( a nawet żądam! ) ,żeby zwracano mi uwagę na ulicy.

    Nasza rehabilitantka sama zaleciła noszenie w chuście.I tego zdania będę się trzymać. Poza tym nie ma takiej możliwości,żeby trzymać dziecko 24h w chuście,bo się nie da,więc równowaga i tu siłą rzeczy istnieje
    Ostatnio edytowane przez koch.ania ; 07-08-2009 o 16:35
    Iskierka (19.03.2009)

  17. #37
    Chustomanka
    Dołączył
    Apr 2009
    Posty
    1,076

    Domyślnie

    Mój ortopeda jest jak najbardziej za. Znajoma rehabilitantka, bardzo mądra dziewczyna, też, sama swoje dzieci motała

    Osobiście też uważam, że najważniejsza jest równowaga, nie sądzę, żeby dziecku miało zaszkodzić parę godzin dziennie w chuście, jeśli oprócz tego sypia w łóżeczku, bawi się na leżąco itd.

  18. #38
    Chustofanka Awatar Noriska
    Dołączył
    Oct 2008
    Miejscowość
    Norwegia
    Posty
    463

    Domyślnie

    Ja nosze moja od urodzenia w pionie. Czasami i po dwie godziny - jak wychodze ok. 12.00 to jest jej pora na dluga drzemke...Ale poza tym to lezy na kocyku na brzuszku lub na pleckach Jak pisaly poprzedniczki, rownowaga
    A co do opinii lekarzy to moja mala miala (nie)przyjemnosc wyladowania w szpitalu na Nieklanskiej na oddziale biegunek (wiem, nie to nie ortopedia) i tam ja w przerwach miedzy kroplowkami nosilam w kieszonce a przy wypisie w kolkowej. Bardzo sie to lekarzom, i tym mlodym i tym starszym, podobalo. Podobnie reagowaly pielegniarki. Sadze, ze jakby szkodzilo, to nawet lekarz biegunkowy umialby by to ocenic Tym bardziej, ze przy porannym obchodzie Pani ordynator pytala sie czy mala siedzi, a jak powiedzialam, ze nie, to ostrzegla mnie bym jej nie pomagala!
    Ostatnio edytowane przez Noriska ; 07-08-2009 o 16:25


    "I lać Ci będą łzy potęgi drugiej ci, co człowiekiem nie mogli Cię widzieć." - Norwid

  19. #39
    Chusteryczka Awatar Olik
    Dołączył
    Dec 2008
    Miejscowość
    Pomorze Gdańskie
    Posty
    2,421

    Domyślnie

    Ja nie noszę nagminnie, kiedyś w sumie częściej niż teraz, ale Kornelia od pierwszych dni życia widziała świat z poziomu podłogi. Kocyk, leżenie, potem dźwiganie się, przekręcanie. W bujaczku lądowała na chwilkę i znowu na podłogę. Rozwija się książkowo...

  20. #40
    Chusteryczka Awatar miedziana
    Dołączył
    May 2008
    Miejscowość
    Chorzów
    Posty
    1,556

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez zirca Zobacz posta
    Dobrze ze takie posty powstaja i ze nawet stare wyjadaczki zastanawiaja sie nad problemem. Grunt to nie wpasc w chusto-zaslepienie-"nosze i koniec", jakby sam fakt noszenia usprawiedliwial wszystko. Ja sama powaznie zastanawiam sie nad konsultacja swoich gniotow z chustoprochnem...na razie staram sie jak najczesciej ogladac filmy o wiazaniu, ogladac schematy, zeby nie wpasc w stan samouwielbienia i glupia rutyne....


    Mam podobne zdanie co do równowagi - wszystkiego po trochu, z umiarem i rozsądnie... i chyba też po trochu głosu swego serducha słuchać, a będzie dobrze
    Szymon - moje kwietniowe słońce

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •