ja widziałam dzis pania tak zamotana ze przychylam sie do zdania anntenki
wpierw sie ucieszylam ze o chusta idzie
ale jak zobaczylam to 2x
dziecko mialo chuste doslownie miedzy pachwinami. jak w wisiadle wisialo.
i niedociagniete <bo niby jak> az reka podtrzymywala
masakra
wysiadlam z autobusu ale to pospieszny byl i zanim wrocilam to jzu ich nie bylo
ale dola mam strasznego
toz ona pewnie nawet do instrukcji nie zajrzała
bo nie wierze, zeby az tak sie "pomylila"
a co do reszty, to mnie dwie rehabilitantki- co gorsza ktorym ufam- za chuste sklęły
najbardziej chodzilo im o pionizowanie
powiedzialy, ze ok, ale jak mlody bedzie siedział
gdzies zreszta sa dyskusje z panem zawitkowsim na ten sam temat, tez jest chyba tego zdania
no i Stasia nim usiadł moze ze 3 razy miałam zamotanego..wolalam nie ryzykowac




Odpowiedz z cytatem


( oczywiście jeśli będzie można ). Tak mi serce podpowiada 









Olik, autorka bloga
Tym bardziej, ze przy porannym obchodzie Pani ordynator pytala sie czy mala siedzi, a jak powiedzialam, ze nie, to ostrzegla mnie bym jej nie pomagala!

