Dzieci w różnych etapach swojego życia mają różne potrzeby. Moja Lena też niemalże od początku przesypiała całe noce, po 9. miesiącu zaczęły się pobudki. To naturalna kolej rzeczy - dzieci uczą się wielu nowości, są zalewane bodźcami, rosną, ząbkują - to wszystko się w nich kumuluje i często nie daje spać w nocy. A bliskość mamy oznacza bezpieczeństwo. Mi się bardzo podobało to, co Petisu powtarza jak mantrę: pierś jest świetnym buforem, pomaga dziecku ogarnąć wszystko, pomaga matce przetrwać trudne chwile. Dziecko nie będzie przecież budzić się na pierś całymi latami. A jeżeli moje dziecko akurat teraz tego potrzebuje, to dlaczego mam mu odmawiać?Nie mam parcia na naukę samodzielnego zasypiania. Ja też nie lubię zasypiać sama
I jeszcze mnie interesuje, skąd pogląd, że po 6. miesiącu dzieci mają w nocy spać, nie jeść? Nocne mleko ma inny skład niż dzienne, jeżeli maluszek domaga się jedzenia w nocy, to może jest w tym momencie mądrzejszy od mamy, może on czuje, że tego właśnie mu potrzeba?![]()