to może ja coś napiszę..
za dużo rzeczy w życiu widziałam i zapytam Cię tylko o jedno: a co zrobisz, jak uszyjesz sobie chustę ze zwykłego materiału i przy naciąganiu chusta nagle pęknie, bo będzie za bardzo naprężona? Bo chusta będzie w jakimś miejscu źle pracować, bo za długo w jakimś miejscu prasowałaś żelazkiem itd, itd.. Dziecko wyleci, uderzy głową o asfalt?
Mam nadzieję, że chociaż nie napiszesz wtedy do żadnej gazety, że chustonoszenie zrobiło z Twojego dziecka kalekę

tylko przyznasz się, żeś sama zrobiła sobie chustę..
200zł? Mój Boże.. Ileż to jest.. 200zł kosztuje w moim osiedlowym salonie fryzjerskim baleyage z dwóch kolorów...

2 albo 3 razy tyle wydajemy w supermarkecie... za tyle masz 3 nowe bluzki z Zary itd itd.. Jakoś babki wtedy nie myślą ile wydają na co dzień i że już dawno by uzbierały kasę nawet na dwie chusty..
Mam nadzieję, że obrzydziłam Ci pomysł co do samoróbki

I nie gniewaj się na ten post, ja chciałam Ci napisać szczerze, jak ja to widzę, jak bliska, serdeczna osoba
