Na szczęście planuję jeszcze dzieci Myślę, że na razie będę dokupować a nie sprzedawać. A potem na pewno zostawię coś na pamiątkę, bo sntymentalna jestem. Tylko co? Pierwszą chustę? Mei taia z Tulkowa? Pierwszego poda? Wymarzoną maruyamę z biżuterią od Brikoli? A ta ostatnia nati, w której nosi mąż gorsza? A jeszcze pouch. No i zostaną wszystkie...