no dobra, prosty plecak umiem zawiązać lub tak mi się wydaje. jest nam wcale wygodnie i na tym moglibyśmy poprzestać. ale ta wstrętna ambicja
no właśnie, mam ambicję wiązać plecak z krzyżem lub plecak hanti.
spróbowałam jednego i drugiego i jest źle. przy plecaku z krzyżem mniej źle, ale źle.
1. w plecaku z krzyżem nie mogę utrzymać górnej krawędzi chusty na karku dziecia, a moje dziecię musi mieć koniecznie schowane łapki albo być mocno przyciśnięty chustą tuż pod pachami, bo inaczej wygina się do tyłu. przy prostym plecaku to jest proste, bo poły idą zaraz górą po ramionach.
jak już zawiążę chustę na piersiach, to gdy zarzucam poły do tyłu, chusta zjeżdża dziecku z plecków

i ląduje gdzieś w okolicy jego pasa.
2. w dodaku nie wiem jak mam poprowadzić z tyłu poły żeby okrywały dziecia. strasznie mi zjeżdżają do boków. brakuje mi długości rąk żeby je na dziecku rozpostrzeć. jest jakiś sprytny sposób dla krótkorękich?
3. a plecak hanti jest już dla mnie wogóle nie do przejścia

hide:
jak u licha utrzymać napięcie chusty w czasie tego myku kiedy zarzuca się chustę na ramiona? i utrzymać w tym samym czasie górną krawęź chusty wysoko na dzieciu?

helpunku!