dziewczyny,
moja starsza córeczka, która ma trzy latka z hakiem, jest przez nas wciąż odsikiwana nocą. po prostu kiedy kładziemy się spać, koło 11 czy 12, sadzamy ją na nocnik i ona przez sen robi siku i dalej śpi do rana, na sucho.
sporadyczne nasza zapomnienia się, czy lekkie opóźnienia owocują tym, że mała się po prostu moczy w nocy.
i w związku z tym mam kilka pytań - może macie jakieś doświadczenia czy przemyślenia, które Wam przyjdą do głowy... będę wdzięczna!
po pierwsze - czy to jest w ogóle problem? czy my dobrze robimy wysadzając ją, niejako myśląc za nią o tej sprawie?
po drugie - czy można ją jakoś od tego odzwyczaić? znacie jakieś sposoby? ewidentnie nie przeszkadza jej, że się zasika w nocy. nie wiem, nie chcę nawet myśleć o wypróbowaniu ile byłaby w stanie przespać zasikana, ale jak zdarzają się takie przypadki to są one odkrywane przez nas a nie przez nią. jeśli rozumiecie co mam na myśli.
i po trzecie - jak myślicie czy to może mieć jakieś tło chorobowe? z tego co kojarzę mocz w nocy jest gęstszy i dlatego jest go mniej, ten jej mocz śródnocny gęsty na pewno nie jest. ma barwę i gęstość przeciętna jak za dnia.
i jeszcze po czwarte - czy myślicie, że to może mieć związek z tym, że w jaki sposób radzi sobie z sikaniem w ciągu dnia. a mianowicie, kiedy zawoła siku i siada na sedes to najczęściej ma już kilka kropli moczu na majtkach. i nie wiem czy jest tak, ze kiedy woła siku to już na sam okrzyk zwieracze jej puszczają, czy może jest tak, że fakt, że poczuje jakieś krople siku w majteczkach komunikuje jej, że jej się chce siku.
o losie! tyle pytań!
mam nadzieje, ze znajdziecie cierpliwość i pomożecie!
z góry dzięki!![]()